Andrzej Sikorowski
Pasjans dwóch asów.
Andrzej Sikorowski i Grzegorz Turnau w Collegium Maius
Wspaniały dziedziniec Collegium Maius ożył w piątkowy wieczór dzięki koncertowi Andrzeja Sikorowskiego i Grzegorza Turnaua "Pasjans dla dwóch". Ci którzy liczyli, że kupią bilety w ostatnim momencie, odeszli z kwitkiem. Artyści dali dwugodzinny popis dobrej rozrywki, wielkiej kultury i scenicznej swobody bycia.
Występ ulubieńców nie tylko podwawelskiej publiczności, którzy z miłą sercu determinacją manifestują swą krakowskość, czyniąc z niej walor i atut, przeciwstawiający się stołecznemu pędowi do kariery, pieniędzy i bezmyślności, to pierwszy w tegorocznym cyklu koncertów na krakowskich dziedzińcach.
Sikorowski i Turnau znakomicie wpisali się w zabytkową scenerię, zarówno repertuarem jak i stylem bycia. Ich piosenki bawiły i wzruszały, a dowcipny komentarz utrzymany w stylu przekomarzania się, wywoływał salwy śmiechu. Niestety coraz rzadsza to dziś przyjemność słuchanie artystów, którzy prócz wyuczonych tekstów potrafią posługiwać się piękną i wykwintną polszczyzną, dowcipnie i finezyjnie bawiąc się słowem.
Starannie przemyślany scenariusz koncertu dał możliwość każdemu z artystów do zaprezentowania swego, dobrze znanego, lecz wciąż chętnie słuchanego repertuaru. Od wielu lat nucone przeboje Andrzeja Sikorowskiego, bądź co bądź jednego z weteranów naszej rozrywki, brzmiały ciekawie, kiedy Grzegorz Turanu dodał do nich swój charakterystyczny, z założenia chyba niepopowy sposób śpiewania.
W piosenkach pojawiały się typowo krakowskie klimaty, mozaika ulic i ludzi, faceci z Rio, nostalgiczne wspominki o SPATiF-ie. Wieczór zakończyła prośba o nieprzenoszenie stolicy do Krakowa i kilka bisów. Potem były, oczywiście, gratulacje, kwiaty i autografy.
Zachowując karciane, zaproponowane przez artystów nazewnictwo, można z wielką przyjemnością powiedzieć, że w tym pasjansie główne role przypadły dwóm asom.
Maria Ziemianin
2001-09-07 - Gazeta Krakowska - Pasjans dwóch asów