Andrzej Sikorowski
Krakowskie klimaty w Londynie
W sobotę i niedzielę w teatrze POSK-u zagrali i zaśpiewali Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorowski. Przy wypchanej po brzegi sali stawiali swój muzyczny Pasjans na Dwóch.
Pasjans - wyjaśniali artyści - to cierpliwość i o tę cierpliwość właśnie do publiczności apelowali. Ale nikt na sali nie był zniecierpliwiony. No może trochę, jeszcze przed koncertem, kiedy narastało oczekiwanie na opóźniony nieco występ.
Ale kiedy Sikorowski i Turnau weszli na scenę, wśród publiczności zapanował spokój. Artyści, na skrzydłach muzyki, porwali publiczność wprost na obsypany złotymi nutami rynek, na deszczową Bracką i Piwną, przy której ponoć mieszka wróżka. W ciemnej Sali Teatralnej przed oczami widzów pojawił się Pejzaż Horyzontalny i chwilami można było uwierzyć, że "przed nami sława, wieczna zabawa..."
"Kap, kap, płyną łzy..." wyśpiewała już właściwie sama publiczność, a w wykonaniu "Liryki" pomogła Turnauowi uczestniczka "Szansy na sukces" z jego udziałem, która dziś mieszka w Londynie.
Na koniec artyści przypomnieli, że wprawdzie można się przenieść do Londynu, ale stolicy do Krakowa przenieść nie można. Zresztą, i tak wszystkiego dopilnuje patrzący na to z wysoka Piotr Skrzynecki.
A tym czasem trochę Krakowa, za którym tak wielu z nas tęskni, udało się choć na chwilę przenieść do Londynu.
( KJ)
2005-10-01 - Goniec Polski - Krakowskie klimaty w Londynie