Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 23 maja


Zatem jestem ojcem maturzystki. Posz?o g?adko i Liceum Muzyczne przy Basztowej przechodzi do mi?ych wspomnie?. Wszystkim nauczycielom i zupe?nie nie zast?pionej pani Marii dzi?kuj? serdecznie za ich trud.

Kraj ?yje przygotowaniami do wizyty papie?a. Wsz?dzie czyszcz?, pucuj?, odnawiaj?, naprawiaj? i to cieszy. Przecie? zostanie na lata. Pami?tam swój pobyt w Legnicy tu? po ostatniej pielgrzymce Ojca ?wi?tego. Nie pozna?em miasta.

Dosta?em zaproszenie na prezentacj? najnowszego albumu Adama Bujaka "Królewski Kraków". Odby?a si? na Wawelu staraniem Wydawnictwa Bia?y Kruk w dzie? urodzin Karola Wojty?y, bo jemu w?a?nie autor zadedykowa? dzie?o. Znam Bujaka od lat i szczerze podziwiam za artyzm, konsekwencj?, w?asne zdanie. Wypracowa? sobie unikatow? zupe?nie pozycj? w fotografice uwieczniaj?c rzeczy natchnione i pi?kne. Jego kolejne ksi??ki odnosz? sukcesy i w wypadku wy?ej wspomnianej b?dzie podobnie.

Jest sukcesem tak?e p?yta "Abba Pater". Jej popularno?? i zawrotna liczba sprzedanych egzemplarzy nikogo nie dziwi?. Szacunek i sympatia do rodaka zasiadaj?cego na Piotrowym Tronie s? w Polsce oczywiste. Widzimy w nim na dodatek polityka, szefa pa?stwa o czystych r?kach i prawych intencjach, a to w ?wiecie skorumpowanej i skompromitowanej w?adzy stanowi kuriozalny niemal przypadek.

Ale te? ka?da popularno?? (mowa o p?ycie) ma swoj? z?? stron?. Wybaczcie, ale nie mog? zdzier?y?, gdy najpi?kniejsza z modlitw, jakie wymy?lono, czyli "Ojcze Nasz" rozbrzmiewa na tandecie z pirackiego g?o?niczka, a obok próbuje j? przekrzycze? wi?zanka przebojów disco polo. Handlowanie religijnym uniesieniem jest wstr?tne, bo t? wznios?o?? degraduje. Przypominam sobie natychmiast przypowie?? o wygnaniu kupców ze ?wi?tyni. W tym wypadku kupcom powinno si? skonfiskowa? towar.

Dy?urny satyryk Tadeusz Drozda w wywiadzie, jaki ukaza? si? na tych ?amach: "U nas ci?gle pokutuje poj?cie rozrywki intelektualnej. Dlatego Polska jest krajem, gdzie chyba najwi?cej jest teatrów telewizji na ?wiecie. Bo to takie m?dre, ambitne. Nie wa?ne, ?e ogl?dalno?? ?adna". Tadziu, bój si? Boga! Przecie? w?a?nie teraz na naszych oczach teatr pada. To, co by?o kiedy? chlub? telewizji, ust?puje miejsca g?upkowatym igrzyskom, powielanym w dziesi?tkach teleturniejów, przegrywa z byle jakimi serialami, bo wspomniana przez Ciebie ogl?dalno?? sta?a si? celem najwy?szym. Równaj? wi?c w dó?, bo jasne, ?e masy wol? "?miechu warte", czyli wpadanie g?b? w tort ni? kreacj? w romantycznym dramacie. Ale taka polityka prowadzi do spo?ecze?stwa u?miechni?tych imbecyli. Czy?by? chcia? by? ich idolem?

A teatr jeszcze dyszy, o czym przekonuj? si? co chwil?. "Czapa" Janusza Krasi?skiego nie jest wielkim dzie?em. Ale to zgrabnie napisana opowiastka o czekaj?cych na wyrok ?mierci dwóch kolesiach, których ka?da ujawniona, kolejna zbrodnia odsuwa od przykrego ko?ca o czas jeszcze jednego procesu. Zachodz? wi?c w g?ow?, kogo to jeszcze wys?ali na tamten ?wiat w swym "pracowitym" przest?pczym ?ywocie. Marek Litewka i Artur Dziurman wspomagani przez Edwarda Wnuka radz? sobie z tym problemem daj?c spektakl rubaszny, ludyczny, bez koturnowych pretensji. Obejrza?em z przyjemno?ci?.

Gmina, w której mieszkam, wydaje gazet?. Jest ni? miesi?cznik "Znad Rudawy". Przegl?dam stronice i ze wstydem konstatuj?, ?e ma?o wiem o tych stronach. Naczyta?em si? ksi??ek o górach. Lubi? t? literatur?, mimo ?e sam wspinaczki nie uprawiam. Podziwia?em w nich wyczyny Wojciecha Kurtyki. A on mieszka w pobliskim Zabierzowie. W niedalekich Bolechowicach znalaz? ?yciow? przysta? kolega ze studiów Alosza Awdiejew. A na parapetówk? nie zaprosi?. B?dzie kara.

Zaprosi? natomiast na urodziny Zbyszek Preisner. A gwo?dziem wieczoru by? popis dwóch wielkich artystów, Konstantego Andrzeja Kulki i Leszka Mo?d?era. Ch?on?li?my te d?wi?ki ze ?wiadomo?ci?, ?e tylko szczególna towarzyska okazja doprowadzi?a do takiego po??czenia si?. Zacz?li od... "Sto lat". Potem skrzypek zaproponowa? czardasza Montiego i zagra? go z tak? brawur?, takim d?wi?kiem, ?e szcz?ki nam opad?y. Nast?pnie dorzuci? jeszcze fragment humoreski Dworzaka. Przysz?a kolej na pianist?, który zrewan?owa? si? jazzowymi improwizacjami na temat Chopina. Cudowne! A pó?niej by?y ta?ce i ?piewy do bia?ego rana.

Stasio Radwan, który na dodatek ?wi?towa? spó?nione imieniny, dosta? w prezencie karty bryd?owe, wi?c pewnie wnet si?dziemy do robra. Je?li tylko czas pozwoli, bo liczba zamówie? na plenerowe koncerty wielka. Zd??yli?my wyst?pi? w D?bicy i w Jedliczach, gdzie rafineria obchodzi?a 100 urodziny. Ja te? przekroczy?em setk? niniejszych zapisków. Z nadziej?, ?e redakcja doceni ten fakt, obiecuj? relacjonowa? moje perypetie, póki starczy si? i pomys?ów.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki