Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 3 marca


Bywa, ?e zawodowe wyjazdy uniemo?liwiaj? korzystanie z rozlicznych zaprosze?. Nie poszed?em wi?c w poniedzia?ek do Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszk?", gdzie fetowano Krzysia Konarzewskiego i jego wieloletnie zmagania w krakowskiej telewizji. S?owa zmagania u?ywam rozmy?lnie - nale?y bowiem Krzysztof do starej szko?y rzetelnych fachowców od szklanego obrazka, na których nie spada wprawdzie deszcz nagród, ale bez których ca?a ta zabawa w ogóle nie mog?aby si? odby?. A to oznacza walk? z rozro?ni?t? administracj?, szwankuj?cym sprz?tem i nasz? polsk? wszechobecn? niemo?no?ci?. Walk?, z której ?wietny operator i realizator w jednej osobie wci?? wychodzi zwyci?sko.

Wielokrotnie wspó?pracowa?em z "Konarzejk?" i podziwia?em jego stoicki spokój w momentach, w których inni tracili g?owy. Nie ?ycz? Ci, Druhu, dalszych dziesi?cioleci na Krzemionkach, bo, po prostu, dobrze Ci ?ycz?. Ale za dotychczasowe dzi?kuj?, a piosenk? za?piewam przy najbli?szej nadarzaj?cej si? okazji.

Nie mog?em tak?e pojawi? si? w zabierzowskiej restauracji Grube Ryby, która da?a nazw? wr?czanej w pi?tkowy wieczór nagrodzie. Pomys?odawc? wyró?nienia jest Radio Kolor, a laureatem tegorocznej edycji zosta? Jurek Stuhr. Czym za? zas?u?y? na premi?? Otó? uznano jego wyrafinowane poczucie humoru. I tak do t?umu przeró?nych statuetek, plakietek, dyplomów do?o?y? popularny aktor dar zapewne symboliczny, cho? niezwykle znacz?cy. Poczucie humoru bowiem to dowód inteligencji, lotno?ci, dystansu, czyli cech niezb?dnych niemal, by funkcjonowa? we wspó?czesnym ?wiecie, by si? w tym ?wiecie liczy? i zaznacza?. Serdecznie gratuluj? laureatowi i namawiam na autorsk? komedi?. Wierz?, ?e z takiego, tak?e arcytrudnego zadania wywi??e si? bez zarzutu. A nam wszystkim potrzebna jest alternatywa dla Gulczasa i jemu podobnych.

Opas?a koperta, któr? nie bez trudu rozerwa?em, ods?oni?a pi?kny album. Ze ?rodka wypad? li?cik podpisany przez autora ksi??ki, Micha?a Kubiaka. Jest rze?biarzem, pracuje w Bydgoszczy i tam us?ysza? moj? balladk? z apelem, by postawi? pomnik psa. Informuje mnie zatem zacny artysta, ?e taki pomnik ju? powsta?, na dowód za??cza zdj?cia obu profili zwierzaka. Wertuj? katalog i ze wstydem u?wiadamiam sobie bolesn? niewiedz?, kompletn? ignorancj? w sprawie jego bohatera. Starszy ode mnie o trzy lata twórca ma utytu?owany i bogaty dorobek, o którym nic nie wiedzia?em, a z kolorowych i czarno-bia?ych fotografii patrz? na mnie doskona?e portrety rze?biarskie Czes?awa Mi?osza, Stefana Kisielewskiego, Jerzego Dudy-Gracza. Podziwiam tak?e bydgoskie Drzwi B?ogos?awie?stw, prace z cyklu Motyw Polski i W?drowiec.

Br?z i marmur zamieniaj? si? w r?kach pana Micha?a w dzie?a sztuki, które natychmiast chcia?bym mie?. I cho? nie spe?ni? takiej zachcianki z wielu powodów, to przy kolejnej bytno?ci nad Brd? skorzystam z przes?anego zaproszenia i odwiedz? pracowni?, gdzie cz??? przynajmniej owych cudeniek ujrz? w oryginale.

Wielki sukces polskich lekkoatletów w Wiedniu. Halowe Mistrzostwa Europy ?mia?o mo?na nazwa? naszymi - zdobyli?my bowiem wiele medali, w tym cztery z?ote. Czy?by powrót dawnej ?wietno?ci tej dyscypliny? Oby. Uwa?am, ?e nie ma pi?kniejszych zmaga? ni? te na bie?ni, skoczni, rzutni. Kocham królow? sportu tak?e za jej kibiców. Za to, ?e nie zakazili si? szowinistyczn?, szalikow? gangren?, za to, ?e maj? u?miechni?te i przyjazne twarze, za to, ?e raduj? si? zwyci?stwem, ale godnie znosz? gorycz pora?ki. Uczmy si? od nich.

Szanowny panie Paszczyk! Pa?skie dobre samopoczucie i zadowolenie z wyst?pu Polaków na zimowej olimpiadzie dowodzi, ?e jest pan jeszcze jednym butnym notablem. Sporty zimowe w Polsce po prostu przesta?y istnie?, bo jak powiedzia? jeden z trenerów, szmal wydano na promocj? chorej kandydatury Zakopanego, a dzieciaki skacz? w dziurawych kombinezonach na nartach sprzed dwudziestu lat. Teraz pa?skie zadowolenie si?gnie zenitu, a sukces lekkoatletów b?dzie tak?e pana sukcesem. Ale tak naprawd? to oni i tylko oni sami zapracowali na laury i, na szcz??cie, do anna?ów sportu zapisane zostan? tylko ich nazwiska. W imieniu kibiców prosz? pana jedynie, by im nie przeszkadza?.




powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki