Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 10 marca


My?la?em, ?e podczas 30 lat ?piewania odwiedzi?em wszystkie placówki kulturalne Krakowa. Myli?em si?. Nigdy nie by?em w M?odzie?owym Domu Kultury Fort 49 Krzes?awice. Okazj? do wizyty stworzy?a wystawa malarstwa Ewy Nowickiej zatytu?owana "Wiatr, woda, kamie?". Artystka - absolwentka Wydzia?u Architektury Wn?trz naszej ASP, zaprezentowa?a obrazy olejne i pastele inspirowane krajobrazami Grecji. Pe?ne ?wiat?a, nastrojowe prace urzek?y mnie intymno?ci?, skupieniem, powag?, godn? kolebki naszej cywilizacji. A gdy nasycili?my oczy form? i kolorem, zabrzmia?y piosenki spod Akropolu, zata?czono sirtaki, wreszcie ruszono do sto?ów z egzotycznymi smako?ykami.

Udziela?em si? charytatywnie nie tylko z powodu rodzinnych wi?zów z tym krajem - po prostu kocham jego urod? i ludzi. Organizatorzy postanowili zatem uhonorowa? mnie specjalnym transportem i przys?ali do Rz?ski bia?ego lincolna. Ameryka?ska limuzyna d?ugo?ci co najmniej 10 metrów z barkiem i telewizorem oraz rozleg?ymi skórzanymi kanapami wzbudzi?a spor? sensacj? w naszej wiosce, a mnie, szczerze mówi?c, troch? za?enowa?a. Nie umia?bym funkcjonowa? jak ?wiatowe gwiazdy show-biznesu - zb?dny przepych kr?puje mnie i dra?ni.

Dlatego zawsze bli?sze sercu pozostan? prostota, szczero??, bezpretensjonalno??. Tymi cechami nas?czona jest ksi??ka Józefa Barana i Jakuba Cie?kiewicza "Dolina ludzi spokojnych - Krajobrazy serdeczne". Pi?kne osobiste wiersze, przetykane barwnymi zdj?ciami utrwalaj?cymi pi?kno rodzimej przyrody o ró?nych porach roku, sk?adaj? si? na tomik wzruszaj?cy. Czy dla ??ki p?on?cej od maków, krzewu bzu za palisad? drewnianych sztachet, o?nie?onego lasu mo?e by? lepszy komentarz ni? Józkowe:

Par? obrazków z dzieci?stwa

unosi si? przez chwil?

jak piórko w pami?ci

nad nas?onecznionymi wodami

i znika w s?o?cu.

Zosta?em akademikiem. Poinformowa? mnie telefonicznie Micha? Ronikier, ?e w istniej?cej od pewnego czasu Galicyjskiej Akademii Smaku zwolni?o si? jedno krzes?o. Regulamin zabrania bowiem cz?onkom szacownego gremium zajmowa? si? zawodowo gastronomi? lub posiada? w?asny lokal. Taka okoliczno?? spotka?a jednego z kolegów, wi?c opu?ci? grono smakoszy. Pozostali uznali wida? moj? przydatno??, powo?uj?c na wakuj?ce miejsce. Dzi?kuj?! Wprawdzie na wst?pie opu?ci?em wyjazdow? sesj? Akademii w Nowym S?czu (podpisana wcze?niej umowa kaza?a jecha? gdzie indziej), ale przyrzekam popraw? i obiecuj?, ?e do?o?? wszelkich stara?, by godnie spe?nia? podniebienne obowi?zki.

S?usznie pi?tnuje Wacek Krupi?ski kolejny kulturalny skandal, jakim jest niew?tpliwie brak nominacji do nagrody Fryderyka dla 6-p?ytowego albumu Piwnicy pod Baranami oraz pi?ciu kr??ków z niemal kompletem piosenek Wojciecha M?ynarskiego. Krytyk sugeruje nie bez podstaw, ?e ignorowane s? produkcje dokonane przez wydawców b?d?cych poza uk?adem. Ale jest w tym przykrym dowodzie arogancji element pocieszaj?cy. Oto prawdziwe pere?ki i wybitni arty?ci nie stan? do zawodów ze szmir? i bylejako?ci?. Nie widz? bowiem songów Koniecznego lub genialnej felietonistyki ?piewanej Wojtka M. obok Ich Trojga.

Sam tak?e nie podskoczy?em do sufitu, gdy Pomaton Emi pogratulowa? mi w odno?nym pi?mie nominacji. Bez wzgl?du na wynik ustawianego wspó?zawodnictwa ?adna si?a nie zmusi mnie do wzi?cia udzia?u w nad?tej fecie, nigdy tej nagrody nie przyjm?. Chyba ?e nastanie czas prawdziwych rymów i sensownych nut.

Wracamy z Miko?ajek. Poprzedniego dnia wyst?p zako?czony bankietem i ta?cami do bladego ?witu. Po trzech godzinach snu ruszamy w drog?. Do ?niadania jeszcze jakie? piwo i tak weso?y ju? porz?dnie wkraczam do przydro?nej restauracji. Na ?cianie alkomat. Za jedyne 2 z?ote postanowi?em sprawdzi? sw? kondycj?. Przez specjaln? rurk? wdmuchuj? zawarto?? p?uc do otworu wskazanego przez nagrany na ta?mie g?os. Czekam na wyrok, który po kilkunastu sekundach powala nas ze ?miechu. Jeste? trze?wy - oznajmia skrzynka - mo?esz i?? si? napi?. No, to id?.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki