Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 14 lipca


Pytanie: co powinni robi? ?owcy autografów, by wzbogaci? swoje zbiory? Odpowied?: powinni chodzi? na premiery filmowe. Pokaz najnowszego dzie?a Adriana Lyne?a "Niewierna" (autor m.in. "Lolity") zgromadzi? bowiem w odnowionym kinie Kijów ca?? niemal krakowsk? elit? artystyczn?. Dawno ju? nie widzia?em naraz tylu s?aw, nazwisk, talentów.

Pytanie: co powinni robi? ?owcy autografów po zdobyciu upragnionych podpisów? Odpowied?: powinni natychmiast umyka? do domu, by przy szklance herbaty dzi?kowa? Stwórcy za ka?d? chwil?, któr? ich idole stracili bezpowrotnie, ogl?daj?c wspomniany obraz. Nadmiar p?ynów spo?ytych tego upalnego dnia zmusi? mnie w pewnym momencie do opuszczenia klimatyzowanej sali i natkn??em si? w holu na autora muzyki Jana A.P. Kaczmarka. Znajomy z dawnych studenckich czasów - kiedy? filar pozna?skiego Teatru Ósmego Dnia - dzisiaj nasz cz?owiek w Hollywood - powita? mnie serdecznie i pochlebnie stwierdzi?, ?e nic si? nie zmieni?em.

Komplement mog?em odwzajemni? tylko cz??ciowo - czas bowiem nie tkn?? niemal Jankowego oblicza, ale, niestety, roz?o?y? na ?opatki jego muzyk?. Pami?tam pi?kne, pe?ne niezwyk?ych klimatów koncerty, których twórca ubrany w bia??, lnian? koszul?, siedz?c na pode?cie w ?rodku sali czarowa? zebranych granymi na fidoli Fischera d?wi?kami. Mia?y one charakter intymnego, osobistego wyznania i dokonywa?y prawdziwych spustosze? w duszach wra?liwych odbiorców. Teraz Kaczmarek robi karier? w jaskini lwa i majstruje klasyczne ameryka?skie wype?niacze, ?adne i nudne jednocze?nie jak tre?ci, które maj? ozdabia?.

Niestety, "Washington Square" Agnieszki Holland by? gniotem - nic lepszego nie mog? powiedzie? o "Niewiernej", mimo udzia?u megagwiazdy, obiektu westchnie? kobiet na ca?ym ?wiecie, Richarda Gere?a. Sceny rozpaczy w jego wykonaniu powodowa?y, ?e ?mia?em si? po cichu, niczym juror ?wietlicowego przegl?du teatralnego.

Wizyta w Pu?tusku ujawni?a wstydliwy brak wiedzy o tym miejscu. Pami?tam jedynie szkoln? lektur? "Wspomnienia niebieskiego mundurka" i opisane przez Wiktora Gomulickiego k?piele w Narwi. Utkwi?o gdzie? w zakamarkach mózgu nazwisko ?wietnego p?ywaka, dobrodusznego olbrzyma - Kucharzewski. I tyle. Tymczasem jest Pu?tusk miastem malowniczym, z ciekawym rynkiem, pi?knym ratuszem i niezwyk?ym kompleksem zamkowym. Pochodz?c? z XV wieku budowl? zaadaptowano dla potrzeb turystów na luksusowy hotel z kortami tenisowymi, przystani? wodn?, ko?mi, w?dzarni? i innymi atrakcjami.

Przez przypadek trafi?em na kawalkad? "garbusów". Mowa o ulicznej defiladzie samochodów marki Volkswagen - maszyn niemal kultowych, których posiadanie w latach 60. i 70. nobilitowa?o. Przejecha?y dostojnie przy wtórze klaksonów, po?yskuj?c chromami, wypolerowane specjalnie na t? okazj?.

Zdumiewaj?ca jest arogancja polskich polityków. Skoro premier nie ma za sob? szkó? dyplomatycznych i w?a?ciwej og?ady, niech?e zatrudni kogo?, by te dziury ?ata?. Bo nie wystarczy ?enuj?ce wyja?nienie pana Iwi?skiego (znany obmacywacz t?umaczek), ?e suknia Millerowej nawi?zywa?a kolorem do kwiatu wi?ni, czyli symbolu Japonii. Rozbawi?o mnie to dictum w stylu legendarnego Radia Erewan. To tak jakby stwierdzi?, ?e szef rz?du zwymiotowa? wprawdzie podczas bankietu, ale w kszta?cie Fud?ijamy.

Nietakt goni nietakt - jedna niestosowno?? drug?. Oto donosz? media, ?e wybitny krakowski fotografik Pawe? Bielec zosta? udekorowany Krzy?em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Skandal, zwa?ywszy zas?ugi 100-latka i fakt, ?e komandoria tego odznaczenia zawis?a na piersiach wielu, którzy legendzie naszego miasta nie doro?li do pi?t. Wa?niejsze honory przyznaje si? w tym kraju byle komu, przy byle jakiej okazji.

Popo?udniowa nawa?nica przypomina?a gwa?towno?ci? burze tropikalne. Obyczaje te? rodem z d?ungli.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki