Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 29 grudnia


?wi?ta up?yn??y w b?ogim lenistwie ducha, z bliskimi na wyci?gni?cie r?ki. Cia?o, niestety, nie pró?nowa?o, zmagaj?c si? z dobrodziejstwem jad?a i napitku wszelakiego. A dla mnie ponad wszystkie frykasy, karp jest najlepszy - usma?ony w Wigili?, jedzony na zimno do dzisiejszego dnia. I przyznam, ?em by? mo?e profan, ale kupiony na dok?adk? jesiotr wcale lepiej nie smakowa?.
Gnu?niej?c w domowych pieleszach, po?kn??em b?yskawicznie dwa czytad?a. Oba autorstwa Amerykanina Harlana Cobena, najnowszej gwiazdy powie?ci sensacyjnej. "Nie mów nikomu" zrobi?a niebywa?? furor?, po niej przyszed?
kontrakt na trzy kolejne tytu?y, za które pisarz ma otrzyma? 9 mln dolarów. "Bez po?egnania" jest kontynuacj? pierwszego hitu, przynajmniej je?li chodzi o intryg? opart? na pomy?le przywracania do ?ycia zmar?ych b?d? zaginionych. Przyswaja si? to jednym tchem i tak samo szybko kryminalne w?tki ulatuj?, robi?c miejsce kolejnym.
Wspó?cze?ni twórcy dreszczowców s? w niezwykle trudnej sytuacji - wszak wymy?lono ju? wszystko, by nas postraszy? i przerazi?, by postawi? w?os na g?owie i pokry? cia?o g?si? skórk?. Na dodatek maj? jeszcze powa?n? konkurencj? w postaci kina. Tak czy siak, lubimy si? ba? i zag??bia? w ponurych tajemnicach, zw?aszcza gdy nas nie dotycz?.
Nie jestem kolekcjonerem, ?ciany mojego domu obwieszam do?? przypadkowo kupionymi obrazkami - pró?no szuka? tu jakiego? tematycznego ?adu. Grafika miesza si? z malarstwem, nowoczesno?? ze starzyzn?. Jeden obrazek kocham jednak szczególnie. Niedawno nabyty, namalowany w 1918 r. przez Tadeusza Cybulskiego widok ul. Floria?skiej z ko?cio?em Mariackim zamykaj?cym perspektyw?. Na odwrocie za? niezwyk?a adnotacja: Kraków - ulica Floria?ska w dzie? rozpadni?cia si? Austrii, rano. Niebo nad dachami domów pochmurne, przechodnie uchwyceni w pó? kroku. A wyobra?nia podsuwa przypuszczenie, ?e mo?e w tym t?umie mój ojciec na spacerze ze swoim ukochanym dziadkiem Micha?em. Mia? wtedy 3,5 roku, mieszka? przy linii A-B, wi?c...
Nasza Rz?ska zag?szcza si? coraz bardziej, a co najwa?niejsze przybywa znajomych, na dodatek z tej samej bran?y, wi?c w zrozumia?y sposób mi?ych sercu. do ca?ego mojego zespo?u doszlusowa? Krzysiek Piasecki, a zupe?nie niedawno Marek Grabowski, znany scenograf. Parapetówka po??czona z op?atkiem pozwoli?a nasyci? oko przepi?kn? dekoracj?, jak? gospodarz zafundowa? wszystkim go?ciom. Pierwszy raz widzia?em taras zamieniony na szopk? z postaciami ludzi i bydl?tek, naturalnej wielko?ci. Witaj, Marku, w naszych stronach.
Wczoraj zako?czy?em swój estradowy rok recitalem w piwnicy Fundacji Starego Teatru przy ul. S?awkowskiej. Kocham to miejsce w?a?nie za jego piwniczn? nieskr?powan?, kameraln? atmosfer?, gdzie widownia tu?-tu?, nie anonimowa, skryta w mroku wielkiej sali, ale widoczna jak na d?oni, reaguj?ca na s?owa i nuty, u?miechem, zadum?, ?z?. Na dodatek t?um, który ka?dego miesi?ca raczy mnie s?ucha?, tworz? ludzie z ró?nych stron, nie tylko kraju. W?a?nie uci??em sobie pogaw?dk? z niewiast?, która od 30 lat mieszka na Florydzie. Czy mo?na dziwi? si? jej wzruszeniom w sercu rodzinnego miasta, w ten ?wi?teczno-noworoczny czas?
Ko?cówka roku przynosi kolejn? afer? z wy?szych sfer. Nie oceniam, nie definiuj? tych postaw, wiem jedno - bycie u w?adzy, zajmowanie lukratywnych stanowisk demoralizuje w stopniu najwy?szym. Wielomilionowe dolarowe ?apówki, ukryte magnetofony, wszystko to napawa mnie odraz?. Jednocze?nie ci winni i ci bez skazy s? ze sob? na ty, w najlepszej od lat komitywie. Dlatego z przykro?ci? wrzucam ich do jednego worka z etykiet?: nie otwiera?, bo ?mierdzi.
Na ?cianach lada chwila zawisn? gruba?ne, bo jeszcze kompletne kalendarze, z których znów zaczniemy odrywa? kartki dni. My - Europejczycy. Napisana wiele lat temu pastora?ka znów zrobi?a si? aktualna, szczególnie za? jej zako?czenie. Oto z?o?yli ju? rodacy dary przywiezione Jezuskowi z ró?nych stron ?wiata. I:

Nagle spyta? ?wi?ty Józef
przy anio?ów jasnym wtórze
sk?d? ta ch?opy?
Oni z g?b? roze?mian?
chocia? z butów sterczy siano,
my s? panie z Europy.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki