Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 22 maja


Dawno ju? nie mia?em takiej frajdy. Sprawi? mi j? czarnoskóry pi??ciarz ameryka?ski, który obi? g?b? niejakiemu Go?ocie. Dokona? tego zreszt? b?yskawiczne, potwierdzaj?c g??bokie, od lat hodowane przekonanie, ?e nasz, za przeproszeniem, rodak to miernota w ka?dym calu. Tym samym nie zostanie og?oszony nowy bohater narodowy, a tak? w?a?nie kreacj? og?upia?e media wyszykowa?yby bez dwóch zda?. Nie rozumiem zupe?nie szumu wokó? go?cia, który jest pospolitym przest?pc?. Wszak pobicia z uszkodzeniem cia?a tak chyba ich autora kwalifikuj? i jedynie resztki sportowych osi?gni?? oraz koneksje towarzyskie uchroni?y delikwenta przed krymina?em, jakiego zwyk?y Iksi?ski pewnie by nie unikn??. Teraz wokó? haniebnej postaci zrobi si? pusto i cicho - czy na d?ugo - czas i pomys?owo?? ró?nych cwaniaczków od mordobicia poka??.

G?ód sukcesu powoduje u maluczkich fet? z byle powodu, ?wi?to powszechne z najmniejszych nawet wyró?nie?. Grecja oszala?a po wygraniu przez ich reprezentantk? festiwalu Eurowizji, mimo ?e impreza wspi??a si? na wy?yny kiczu i z?ego smaku. Obecno?? polskiej ekipy w tym towarzystwie zupe?nie nie razi?a. Wszak reprezentuje poziom dancingu w powiatowej knajpie, zatem do reszty szmirusów pasowa?a jak ula?. Bol? natomiast zapewnienia, ?e wybiera?o j? grono ?wietnych fachowców. To ju? zakrawa na kpin? i skandal.

Zyta Gilowska zrezygnowa?a z cz?onkostwa w Platformie Obywatelskiej. Pos?dzona o nepotyzm, wiceprzewodnicz?ca ugrupowania zachowa?a si? tym samym po m?sku, co przedstawicielom p?ci brzydkiej, a politykom w szczególno?ci, w ogóle w tym kraju si? nie przydarza. Staj? na spalonych pozycjach, broni? do ko?ca stanowisk, zaszczytów i kasy z determinacj? i zaci?to?ci?. Nie ma we mnie instynktów krwio?erczych, od skompromitowanych osób publicznych nie ??dam pope?niania harakiri, ale przecie? blama?, udowodniony szwindel, k?amstwo, przekr?t s? na ca?ym cywilizowanym ?wiecie wyrokiem dla takich postaci, nakazuj?cym natychmiastowe odej?cie, dymisj?. W Polsce niezwykle rzadkie to przypadki. Kompletnie zdyskredytowani, pozbawieni twarzy, zaufania, uwik?ani w najbrudniejsze interesy panowie z SLD uwijaj? si? jak w ukropie, by jednak pozosta? w grze, szykuj? nowe w ich przekonaniu nazwiska b?d?ce zgranymi dawno kartami, wszystko po to - by jeszcze by? i bra?. Jak?e zara?liwa i niebezpieczna, jak bardzo demoralizuj?ca jest w?adza.

Z prawdziwym ?alem odmówi?em udzia?u w pracach jury Przegl?du Kabaretów PaKA. Niestety, obowi?zek wyst?pów kaza? wyje?d?a? z miasta i nie pozwoli? bawi? si? w Rotundzie. Podj?te z góry za?o?enie dobrej zabawy opieram na dotychczasowych obserwacjach konkursu - prawdziwej wyl?garni talentów i pomys?ów w dziedzinie, która trzyma si? mocno, wystawiaj?c tym samym pozytywne ?wiadectwo przynajmniej pewnej cz??ci spo?ecze?stwa. Dystans bowiem do samych siebie, umiej?tno?? wy?miewania w?asnych wizerunków to niew?tpliwe objawy tolerancji, inteligencji, poczucia humoru.

Kupi?em kiedy? budk? dla ptaków. Zawiesi?em j? tu? obok drzwi wychodz?cych na drewniany taras, na wysoko?ci wyci?gni?tej r?ki. Skrzydlate towarzystwo, którego w okolicy wielka obfito??, przygl?da?o si? instalacji nieufnie, pewnie ze wzgl?du na nasz? ludzk? blisko??. Wielokrotnie przymierza?o si? do zasiedlenia malutkiego domku i w ostatniej chwili nast?powa? odwrót. Tej jednak wiosny d?ugo oczekiwane gniazdo sporz?dzi?y sobie sikory, darzone wyj?tkow? sympati? nie tylko przez nazwisko. Obecnie rodzice na przemian przylatuj? z jakimi? p?drakami, komarami, muchami, g?sienicami w dziobkach i niestrudzenie od ?witu po zmierzch karmi? piskl?ta, które ka?de pojawienie si? posi?ku witaj? piskliwym jazgotem. Ufno?? ptasia jest zupe?nie niezwyk?a. Nie przerywaj? ?mudnej krz?taniny nawet wtedy, gdy stoj? w odleg?o?ci dos?ownie kilkudziesi?ciu centymetrów od ich schronienia - zerkaj? na mnie bystrym oczkiem i uspokojone robi? swoje. Lada moment wyprowadz? potomstwo w ?wiat, a ja znów b?d? wygl?da? kolejnych lokatorów.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki