Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 23 kwietnia


W?ród zaprosze? do udzia?u w rozmaitych obchodach, otwarciach, wr?czeniach pojawi?o si? jedno szczególnie mi?e ze wzgl?du na wspomnienia i skojarzenia, jakie wywo?uje. Zwi?zane z mazursk? wsi? Krzy?e. Oto przyk?ad szczególnej mody czy te?, u?ywaj?c wspó?czesnej frazeologii - specyficznej koniunktury. Prawa wsi szkatu?owej uzyska?a 300 lat temu i pewnie do dzisiaj nie wyró?nia?aby si? niczym spo?ród setek podobnych miejscowo?ci po?o?onych w?ród lasów i jezior.

Tu?-tu? obok, bo w Praniu, zacz?? pojawia? si? mistrz Ga?czy?ski, szukaj?c natchnienia, przede wszystkim jednak spokoju i ciszy potrzebnych do klecenia poetyckich fraz. A pó?niej ju? same Krzy?e odkry?o dla ?wiata Warszawskie Towarzystwo Artystyczne, zwi?zane g?ównie z legendarnym Studenckim Teatrem Satyryków. Zacz?li zatem bywa? tutaj Agnieszka Osiecka, Jerzy Markuszewski, Andrzej Jarecki. Dzisiaj w jubilatce maj? sw? przysta? Jan Pietrzak, Olga Lipi?ska, Barbara Wrzesi?ska. Zamo?niejsi obywatele stolicy pobudowali stylowe domy, by sp?dza? w nich ka?d? woln? chwil?, b?d? wyprawia? si? na ryby, odwiedza? wzajemnie podczas niezliczonych biesiad i pogaduch.

A poniewa? mitem jest awersja krakusów do ludzi z centrali, trafi?em i ja w ich go?cinne obj?cia wiele lat temu i pó?niej, bardziej lub mniej regularnie, pojawia?em si? nad Jeziorem Nidzkim przy ró?nych okazjach. Po?kn??em zatem bakcyla Krzy?y. Niestety, podczas uroczysto?ci rocznicowych, które zaplanowano na 22 lipca, b?d? ju? w Grecji, ale niech t? chocia? drog? przeka?? nast?puj?ce ?yczenia. Otó? ?ycz? wam, by?cie si? nie rozwijali, nie rozrastali, nie rozbudowali bazy turystycznej, nie obro?li hotelami, supermarketami, przystaniami jachtowymi, bo stracicie ten cudowny, senny, prowincjonalny urok, który jest wasz? si??. Trwajcie tak z przyrod? i swoimi fanami oddaleni od zgie?ku i szale?stwa. I tak doczekajcie kolejnych trzech setek.

Czwartkowe i pi?tkowe popo?udnia sp?dzi?em w Rotundzie, gdzie jurorowa?em kabaretowemu przegl?dowi PaKA. Odby? si? po raz 22. i ma si? bardzo dobrze, s?dz?c po t?umach szturmuj?cych klub przy Oleandrach i cudownej spontanicznej atmosferze zabawy, jaka towarzyszy zmaganiom konkursowym. Wy?mienit? kondycj? tego gatunku potwierdza tak?e fakt, ?e do udzia?u w przes?uchaniach (có? za okropna nazwa) zg?osi?o si? 130 zespo?ów!

M?odzie? zatem ma niewiarygodn? potrzeb? komentowania otaczaj?cej nas rzeczywisto?ci i w wielu wypadkach robi to w sposób niezwykle pomys?owy, inteligentny, odwo?uj?c si? do najlepszych wzorów oraz dokona?. Jak?e prza?na i licha wydaje si? kreacja pomnikowych postaci naszej satyry odzianych w garnitury i do znudzenia drwi?cych z prezydenta, o. Rydzyka i sytuacji politycznej. Ich nast?pcy ?wiadomi, i? wy?miano ju? wszystko, próbuj? szuka? innej formy przekazu, pos?uguj? si? rekwizytem, konstruuj? scenki rodzajowe, wymy?laj? skomplikowane gagi - s?owem, d?ubi? w kabaretowej materii i odkrywaj? jej kolejne mo?liwo?ci.

I tak czwórka z Gda?ska pod nazw? Limo wedle mojej opinii wkrótce stanie si? konkurencj? dla znanych twarzy i szyldów. Podobnie b?dzie pewnie z wroc?awsk? Neo-nówk?. Je?eli czego? w tej twórczo?ci brakuje mi bardzo, je?li co? mnie prawdziwie boli, to fakt, ?e na PaCE nie ?piewano, ?e ten rodzaj przekazu jakby zupe?nie znikn??, a przecie? by? niezwyk?ym zjawiskiem. Z kabaretów wywodzi?y si? piosenki, które nuci?a ca?a Polska, które okupowa?y listy przebojów i pozosta?y w pami?ci do dzi?.

Pytani o to, arty?ci odpowiadali, ?e to bardzo trudne. Zgoda - piosenka potrafi w trzy minuty za?atwi? problem zawarty w opas?ym traktacie, wymaga zatem my?lenia skrótem, a to du?a sztuka. A przecie? mamy wspania?e tradycje w tym wzgl?dzie i warto je kontynuowa?. Szefem jury by? Zenon Laskowik. Znam go wiele lat, pami?tam estradowe wyczyny. Zawsze ?mieszy? mnie i wprawia? w os?upienie. I teraz, kiedy jest ju? klasykiem, zaskakuje niebywa?ym s?uchem kabaretowym, niezwyk?? intuicj? i wra?liwo?ci?. Kiedy po sko?czonych prezentacjach stremowani wykonawcy przychodzili na krótkie rozmowy o ich programach, Zenek jednym zdaniem ratowa? ca?e przyd?ugie skecze, przesuwa? puenty we w?a?ciwe miejsca, robi? ?mieszne z nie?miesznego. Niesamowity, samorodny (przecie? z wykszta?cenia magister wychowania fizycznego) talent. Czemu, u diab?a, w tym kraju talentami natura nie obdarzy?a tych, którzy nim rz?dz??



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki