Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 4 marca


Kaldera to wyraz pochodzenia hiszpa?skiego. Oznacza w?wóz, zag??bienie i w geografii dotyczy przewa?nie kraterów powsta?ych wskutek wybuchów wulkanów. Mówi si? zatem o kalderze greckiej wyspy Santorini, a w Afryce jedn? z najpi?kniejszych i najbardziej znanych jest kaldera Ngorongoro. Le?y w Tanzanii, jest to unikalny rezerwat przyrody. Wysokie na 1700 metrów ?ciany stanowi? naturalne ogrodzenie dla tego gigantycznego (20 km ?rednicy) ogrodu zoologicznego, a obfito?? kszta?tów, kolorów, gatunków nasuwa skojarzenie z biblijnym rajem.
Pytany o znaczenie nazwy, gadatliwy i wci?? roze?miany nasz przewodnik o imieniu Pascal odrzek?, ?e Ngorongoro w j?zyku Masajów to dos?ownie: ale wielka dziura. Tak bowiem wyrazili swój zachwyt pierwsi, którzy sforsowali kraw?d? masywu i ujrzeli w dole to, co dzi? miliony turystów fotografuj? o ka?dej niemal porze dnia. Rzecz jasna, najbardziej porywa w tej okolicy wschód i zachód s?o?ca.
Kiedy przylecia?em do kraju, nagrzany równikowymi promieniami, pe?en egzotycznych wra?e? i usiad?em z codzienn? gazet? przed telewizorem, wyda?em z siebie ten sam masajski okrzyk: ale wielka dziura, maj?c na my?li nie zjawisko geologiczne, lecz intelektualne. St??enie g?upoty powala na ka?dym kroku. I co najbardziej boli, ta umys?owa indolencja dotyczy wszelkich przejawów rzeczywisto?ci. W nieustaj?cych sporach, które ?ar?oczne media podsycaj? bez wzgl?du na ich wag? i znaczenie, nie próbuje si? uwzgl?dni? sedna, przyczyny, meritum, rozdrapuj?c natomiast podrz?dne kwestie, wa?kuj?c j?zykowe lapsusy, o które naszym, za przeproszeniem, elitom nietrudno, zwa?ywszy ich stopie? znajomo?ci j?zyka ojczystego.
Zdrowego rozs?dku brakuje, niestety, ka?dej ze stron wszystkich konfliktów, a s?dziowie w tych kwestiach, czyli dziennikarze, nie zadaj? pyta? podstawowych, jakby w obawie, ?e logiczna odpowied? zako?czy wszelkie dalsze dywagacje. W ko?cu z tych dywagacji ?yj?.
a tematy na kamieniach nie rosn?.
Przez kilka dni faszeruj? nas bestialskim mordem dokonanym na czteroletnim dziecku przez zwyrodnia?ego pijusika z W?oc?awka. O rodziców zostawiaj?cych córk? pod opiek? bydl?t w ludzkiej skórze nikt jako? nie zagadnie, bo wysz?oby na jaw, ?e nale?? do tej samej paki, czyli ?rodowiska, w którym wszelka niegodziwo?? jest norm?.
Nie ma dla mnie znaczenia, jakie bzdury opowiada pan Giertych na zagranicznych forach. Nie spodziewam si? po nim niczego rozs?dnego, ale, u diab?a, miast pa?owa? si? jego antyhomo czy antyaborcyjnymi pogl?dami, trzeba zapyta?, czy pojecha? na spotkanie ministrów edukacji prywatnie, za w?asn? kas?, czy za nasze pieni?dze jako reprezentant rz?du RP. Je?li bowiem to drugie, to dzia?a na szkod? pa?stwa i powinien by? natychmiast zwolniony z roboty.
Na krakowskim podwórku nie lepiej. Czytam o pomy?le nadania imienia Jacka Kaczmarskiego jakiemu? rondu czy skrzy?owaniu. Zanim wi?c rozgorzeje batalia za i przeciw, zanim pojawi? si? konkurenci do tego w?tpliwego zaszczytu, mo?e inicjator owej idei zastanowi?by si?, czy bard mia?by na to ochot?, zasi?gn?? opinii jego bliskich czy znajomych. Odby?em z Jackiem niejedn? rozmow? i to bynajmniej nie w kwestiach ?piewania i pisania piosenek. By? zdystansowany wobec ?wiata piedesta?ów, kolumn, pomników i tanich symboli. Czy? nie lepszym sposobem zachowania pami?ci o nim by?oby jakiekolwiek, podkre?lam -jakiekolwiek zainteresowanie radia i telewizji niezapomnianymi songami? Wszak na antenach nie funkcjonuj? w ogóle.
Aresztowanego w spektakularny sposób ordynatora warszawskiego szpitala MSW zna?em osobi?cie. Pomóg? mi par? lat temu, gdy na pró?no próbowa?em ustali? powody powa?nych dolegliwo?ci mojej te?ciowej. Zdiagnozowano j? bezb??dnie i na dodatek na tak zwane "pi?kne oczy". Potem jakby w rewan?u, ale przecie? z prawdziwej wdzi?czno?ci, da?em recital dla go?ci jakiego? zlotu kardiologów, organizowanego przez wspomnianego lekarza. Czy to, co pisz?, ma by? obron? oskar?onego o niecne czyny? Nic podobnego, sygnalizuj? jedynie, ?e jednoznaczna ocena czyjej? osoby przed procesem s?dowym to skandal i ?e prawnik lekcewa??cy ?wi?t? zasad? domniemania niewinno?ci powinien straci? praktyk?.
Ale wielka dziura - rzekli Masajowie ujrzawszy zielon? otch?a?. Ale wielka dziura - mówi? na widok umys?owej pustki.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki