Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 14 pa?dziernika


Dawno temu w Sztokholmie, gdzie podczas wakacji zarabia?em na zagraniczne woja?e oraz wy?szy nieco standard ?yciowy w kraju, spotka?em Greka, który do zimnej i pozbawionej s?onecznego ?wiat?a Skandynawii przyby? w tym samym co ja celu. Podczas kolejnej wieczornej pogaw?dki prowadzonej po angielsku (wtedy jeszcze j?zyk ma??onki by? dla mnie ca?kowit? tajemnic?) wynikn?? temat znaków zodiaku. Nie nale?? do mistyków - astrologi?, horoskopy, przepowiednie traktuj? ma?o powa?nie, ale jednocze?nie uwa?am za wdzi?czny przedmiot towarzyskich konwersacji. Szybko ustalili?my, ?e jeste?my spod Wagi. Kiedy okaza?o si?, ?e z tego samego pa?dziernikowego dnia, czyli 10, powia?o za?y?o?ci?, ale gdy zgodzi? si? i rok urodzenia niedowierzanie i zaskoczenie kaza?y pobiec do walizek po paszporty, by niecodzienn? rzecz uwiarygodni?. Od tamtej chwili nie spotka?em nikogo podobnego.
O Wagach mówi?, ?e to dusze artystyczne. Kiedy dokonuj? pobie?nego przegl?du rodzimej estrady, fakt ten zdaje si? potwierdza?. Agnieszka Osiecka i Magda Umer, Ryszard Rynkowski i Grzegorz Markowski, Andrzej Zieli?ski i Jan Kanty Pawlu?kiewicz, Marcin Daniec i ni?ej podpisany stworzyliby bez wysi?ku niez?y rozrywkowy team. Mened?erem przedsi?wzi?cia móg?by zosta? dyrektor Piwnicy pod Baranami, Piotr Ferster, tak?e Waga. A wszystkiemu z wysoko?ci niebios i talentu przygl?da?by si? sam Karol Szymanowski, jeszcze jeden zodiakalny brat.

A w moim znaku Waga
I ona niech rozwa?y
gdzie mój pojedzie baga?
i co si? jeszcze zdarzy...

?piewa?em na jednej z p?yt. Na inn? napisa?em wspólnie z Rynkowskim (muzyka) piosenk? "Urodzeni jesieni?".

Urodzi?em si? chyba nad ranem
by? pa?dziernik deszczowy miesi?c
0 szczegó?y pytajcie m? mam?
pozosta?a dok?adn? kobiet?.

A na to on:
Urodzi?em si? te? w pa?dzierniku
wojna ledwie trzasn??a drzwiami
wokó? pe?no by?o pomników
i ?wietlana przysz?o?? przed nami.

I dalej razem:
Pod jednym znakiem urodzeni
idziemy przez labirynt miast
wci?? mamy bli?ej do jesieni
ale pozosta? w oczach blask.

Czasem k?adziemy si? o ?wicie
bo zdarza si?, ?e damy w gaz
lecz dobrze wiemy, ?e to ?ycie
zale?y od nas nie od gwiazd.

Wyra?onemu w ostatniej linijce sceptycyzmowi ho?duj? do dzi?, uwa?aj?c, ?e gwiazdy niewiele maj? do gadania, je?eli chodzi o nasz? kondycj? tu i teraz. 58. rok ?ywota sko?czy?em bez fanfar w domu dotkni?tym kataklizmem malowania, w?ród kube?ków z farbami, w?ród drabin i go?ych ?cian, z których zdj?to wszystkie obrazy. Nie znosz? tego rozgardiaszu, boli mnie niemal fizycznie taka ingerencja w intymno??, ale od czasu do czasu jest nieunikniona, zatem zacisn??em z?by...
Jedyn? wymiern? korzy?ci? tej zadymy by?o znikni?cie telewizora. Opatulony foli? odpoczywa? gdzie? w k?cie przez ca?y tydzie? i wiecie co si? okaza?o? ?e nie sta?o si? nic, ?e bez tego sprz?tu mo?na funkcjonowa?, ?e zbyt ?atwo stajemy si? niewolnikami wynalazków, które kradn? czas, prywatno??, zaburzaj? równowag?. Kiedy? zrobi?em nast?puj?cy eksperyment z komórk?. Nie odbiera?em jej przez okr?g?y dzie? - moich niedosz?ych rozmówców rejestrowa? automat, by pó?niej wy?wietli? ich na li?cie po??cze? niezrealizowanych. Spo?ród kilkudziesi?ciu, dwa lub trzy zaledwie dotyczy?y spraw istotnych - reszty mog?o w ogóle nie by?. Dobrze posiada? tak? ?wiadomo??, gdy w panice przeszukujemy kieszenie, bo co? dzwoni, brz?czy, piszczy, wygrywa melodi? na ulicy, w kawiarni, w zat?oczonym tramwaju.
W?ród wspomnianych, zdj?tych ze ?cian na czas malowania obrazków znalaz?y si? ikony - efekt plastycznych uzdolnie? mojej drugiej po?owy. Surowe bizantyjskie twarze Chrystusa, Matki Boskiej, rozmaitych ?wi?tych towarzysz? nam od ?lubu zawartego w prawos?awnej ?wi?tyni. We czwartek, w Arsenale przy Pijarskiej, otwarto unikaln? wystaw? dzie? tego gatunku, pochodz?cych z kolekcji nie?yj?cego Emiliosa Velimezisa, a nazwan? Niebia?ski Splendor. W czasie krótkiego, bo zaledwie 40-letniego pobytu na ziemskim padole, grecki mi?o?nik sztuki zgromadzi? imponuj?cy zbiór prac z ró?nych okresów i ró?nych szkó?. Przenosz? nas do innej epoki - emanuje z nich spokój, dostoje?stwo, powaga, jaka? trudna do uchwycenia pogarda dla p?dz?cego donik?d ?wiata, który by? mo?e wtedy tak nie p?dzi?. Kiedy nasze domowe ikony sta?y pod przykryciem czekaj?c na koniec remontu, inne pyszni?y si? na muzealnych ?cianach. Czy który? z ich autorów nosi? w znaku Wag?? A mo?e jeszcze ujrza? ?wiat?o dnia 10 pa?dziernika?



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki