Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 4 listopada


Tydzie? sp?dzony w cudownym, go?cinnym ciep?ym krakowskim domu Joli i Andrzeja Wlaz?ów - rodaków osiad?ych dawno temu w Austrii. Oslip jest niewielk? wiosk? po?o?on? w?ród winnic, 60 kilometrów na po?udniowy wschód od Wiednia, nad drugim co do wielko?ci w Europie po w?gierskim Balatonie jeziorem stepowym. Dziwn? t?, ogromn? ka?u?? d?ugo?ci 36 kilometrów, mo?na w niektórych miejscach przej?? w bród, nie mocz?c po?ladków. Obro?ni?ta malowniczymi szuwarami, trzcinami i trawami jest nie tylko miejscem letniego wypoczynku amatorów p?ywania i ?eglowania - zamarzni?ta zim? staje si? rajem ?y?wiarzy, bojerowców i wszystkich innych mi?o?ników lodowej tafli. Okolic? nazywaj? austriack? Toskani? i jest w owym okre?leniu sporo racji. Wsz?dzie niemal pachnie winem, z którego produkcji tutaj ?yj?, i które na sto?ach rozlicznych gospod, zajazdów czy barów pojawia si? znacznie cz??ciej ni? piwo, z jakim ten kraj zwykli?my kojarzy?. Dla nas dodatkow? gratk? s? nowe przepisy celne zezwalaj?ce Polakom na przywóz boskiego napoju w poka?nych ilo?ciach. Skorzystali?my skwapliwie, zw?aszcza ?e butelka naprawd? dobrego trunku, nabyta po d?ugiej ceremonii degustacji i opowie?ciach o produkcji, stanowi równowarto?? mniej wi?cej 10 z?. Na zak?sk?, oczywi?cie, g??. Ju? za tydzie?, w dniu ?w. Marcina, czyli patrona tej ziemi, podan? z gotowan? czerwon? kapust? i ziemniaczanymi knedlami spo?yj? j? wszyscy. Doko?a orgia jesiennych barw, panuj?cy w tej okolicy mikroklimat powoduje, ?e zima nadci?ga leniwiej, je?li w ogóle w swojej najbardziej surowej postaci si? pojawia. Cisza, spokój, u?miechni?ci, wyluzowani ludzie, przyjazne krajobrazy pozwalaj? na par? chwil zapomnie? o naszym piekie?ku.
Jedziemy do Sopron. To w?gierskie niewielkie miasteczko, tu? za granic?. Zaskakuje nas zabytkow? architektur?, pami?tkow? tablic? na domu, gdzie mieszka? Liszt, tak?e jego popiersiem przed sal? koncertow?. Napotykam równie? plakat obwieszczaj?cy recital Zuzy Konc. Nie wiem, czy dobrze zapisuj? nazwisko popowej gwiazdy, popularnej u nas w latach 70. -jedno jest pewne, artystka funkcjonuje we w?asnej ojczy?nie, co estradowego matuzale-ma, jak ja, podnosi na duchu. I jeszcze jeden akcent muzyczny - w ko?ciele w pobliskim Einsenstadt, mauzoleum Josepha Haydna. By? nadwornym kompozytorem arystokratycznego rodu Esterhazych i cho? urodzi? si? w Wiedniu, to spocz?? w miasteczku, z którym zwi?za? niemal ca?e ?ycie.
Wspomniany Wiede? odwiedzam pi?ty lub szósty raz w ?yciu. Robi wra?enie ?adem i czysto?ci?, jakie w nim panuj?, przestrzeniami ulic i placów, daj?c jednocze?nie z?udzenie kameralno?ci, b?d?cej by? mo?e efektem jednorodnej secesyjnej zabudowy. Biesiada stanowi?a wa?ny element naszej wyprawy, ale przecie? o duchu nie zapominali?my. W salach wystawowych Belwederu obejrza?em niezwyk?? wystaw? plastyczn?. Nosi tytu? "Pary? - Wiede?" i jest malarskim pojedynkiem g?ównie impresjonistów reprezentuj?cych te miasta. Je?eli ma si? w "dru?ynie" takich "zawodników", jak Van Gogh, Picasso czy Monet, to trudno przegra?, ale przecie? Gustaw Klimt, chluba austriackiego teamu, to te? klasa najwy?sza. Du?e, poza-sportowe, mimo u?ytej terminologii prze?ycie. Z dum? przygl?da?em si? naszym gospodarzom. Dzi?ki perfekcyjnemu opanowaniu j?zyka, kwalifikacjom, otwarto?ci na ?wiat, wro?li w tutejszy pejza?, ciesz? si? szacunkiem i zaufaniem. S? zaprzeczeniem tezy, ?e Polak to zamkni?ty we w?asnym kr?gu, z rezerw? traktowany kto? od czarnej roboty. Patrz?c na Jol? i J?drka, chcia?oby si? krzykn??: gór? nasi!
Podczas powrotu kupi?em gdzie? ma ?l?sku gazet? i przeczyta?em o samobójczej ?mierci Mirka Bregu?y. Pozna?em go podczas jakiego? artystycznego obozu na Mazurach. ?piewa? wpadaj?ce w ucho piosenki z naiwnymi nieco tekstami, ale rozbraja? prostolinijnym sposobem bycia, brakiem pozy, podkre?lan? wci?? fascynacj? Beatlesami. Karier? zreszt? w grupie Universe zacz?? od m?odzie?czego ho?du dla Lennona. Jeszcze jeden z nas powi?kszy? i tak ju? przecie? wielk? rewi? w za?wiatach.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki