Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela. 23 grudnia


Redaktor wymaga - Redaktor ma. Zadzwoni?a Redakcja z informacj?, ?e cykl produkcyjny taki a nie inny, ?e kalendarz w tym roku u?o?y? si? szczególnie je?li chodzi o dni ?wi?teczne, ?e felieton ma by? gotowy wcze?niej ni? zwykle. Wpad?em w panik?, która u wierszokletów czasem przynosi rymowany efekt. Równowaga Poranek w piekle czas ?niadania Hitler si? Stalinowi k?ania Diabelsk? zjedz? konfitur? A potem b?d? zgodnym chórem Powtarza? wszystkie przykazania. Poranek w niebie czas k?pieli ?azienka p?ka od anielic Teraz ju? ?wi?ci mog? grzeszy? I tym dowoli wzrok nacieszy? Czego na ziemi nie widzieli. Ref.: Ale nie cofniesz czasu, b??dów nie naprawisz ?ycie jest jedno, trzeba umie? si? nim bawi? I je?h zabrzmi w tej zabawie dobra nuta Przestaje Uczy? si? nagroda i pokuta Niewa?ni s? Archanio? Gabriel i Boruta. Kolacja w piekle kubek smo?y Draku?a ma?o co? weso?y Bo ju? za chwil? wszystkie ?otry ?eliwne b?d? czy?ci? kot?y W dodatku na wysoki po?ysk. Kolacja w niebie czas libacji Wnosz? przysmaki wszystkich nacji A Ghandi z ?wi?tym Augustynem Podpici nieco boskim winem S? ju? o krok od profanacji. Ref.: Ale nie cofniesz czasu b??dów nie naprawisz ?ycie jest jedno trzeba umie? si? nim bawi? I je?h zabrzmi w tej zabawie dobra nuta To za t? nut? id? i naucz si? jej s?ucha? W przeciwnym razie - umar? w butach. Tej równowagi ?ycz? Wszystkim Czytelnikom w nadchodz?cym roku.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki