Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 27 kwietnia


Kiedy rezerwa sz?a do cywila niejedna panna plakala". Z akcentem na to ostatnie ??a" w?a?nie ?piewaj? od lat opuszczaj?cy koszary po odbytej s?u?bie wojskowej. Kiedy? po mie?cie szwendaly si? cale watachy pijanych nie ^Iko wolno?ci? m?odzie?ców, okryci chustami wymalowanymi fantazyjnie, z ogromnymi pomponami dla w?tpliwej, ale rytualnej ozdoby. Dzi? takie obrazki maj? charakter incydentalny. Ostatnio obserwowa?em podobn? grup? w Rynku - nie wzbudza?a niemal niczyjego zainteresowania, kilku turystów zerk^o jedynie od stolików zastawionych piwem. Ju? na S?awkowskiej nikt z prze-c?iodniów o dzielnych rezerwistach nie mia? bladego poj?cia. Jestem g??boko przekonany, ?e z podobnie mizernym odbiorem spotka?by si? kolejna manifestacja kochaj?cych inaczej, gdyby nie...
Otó?, pojawi?y si? w wielu miejscach krzykliwe plakaty rozklejane przez Chrze?cija?skie Stowarzyszenie im. Ksi?dza Piotra Skargi tre?ci: ?Homoseksualne barbarzy?stwo" i dalej tonem obwieszczaj?cym trzeci? wojn? ?wiatow?: ?Oni znów przejd? ulicami Krakowa". Szanowni protestuj?cy! Przede wszystkim dwója z socjologii i psychologii. Zachowujecie si? bowiem tak jakby?cie wspó?pracowali z tymi, których nie tolerujecie i chcecie pot?pi?. Im przecie? chodzi w?a?nie o rozg?os, o to, by manifestacja mia?a mo?liwie du?y medialny zasi?g. Taka przecie? jest idea i cel wszelkich demonstracji. Lejecie zatem wod? na ich m?yn. Wasza histeryczna reakcja powoduje jeszcze jedn? powa?n? w?tpliwo??. Wszak niesiecie wysoko sztandar mi?o?ci bli?niego, przebaczania nieprzyjacio?om, gotowo?ci nadstawiania drugiego policzka. Nie mam ?adnego osobistego powodu, by broni? lesbijki i gejów. Ale u diabla ulice polskich miast s? ?wiadkami przeró?nych zdarze? w wykonaniu p^oprawnych obywateli tego kraju. Dopóki owe zdarzenia nie zak?ócaj? porz?dku, nie s? zdro?eniem dla ludzi i mienia, ba, posiadaj? odno?ne zezwolenie, to zdrowy rozs?dek nakazuje godzi? si? z nimi. Moje zgoda nie oznacza udzia?u w takim lub innym zgromadzeniu i gdyby podobne stanowisko prezentowali wszyscy mieszka?cy podwawelskiego grodu, wiele akcji zamierzonych na szerszy rezonans przesz?oby bez echa. Jak mniej lub bardziej wybredne przy?piewki ch?opaków, którzy pozbyli si? mundurów. To, ?e niejedna panna p?aka?a wy?cznie pijackim g?osem pod Sukiennicami w mojej Rz?sce nikogo nie obchodzi. Tak samo jak parada przedstawicieli odmiennych preferencji seksualnych. Chyba ?e wie?? o niej ponios? w ?wiat chorzy z nienawi?ci chrze?cijanie.
PS Pochód
pierwszomajowy umar?
?mierci? naturaln?, mimo
?e ludzi pracy nie brakuje.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki