Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 21 grudnia


Kolejna gwiazdka za oknem. Jak?e inny ten czas od dni dzieci?stwa up?ywaj?cego skromnie w komunistycznej szarówce. Niedawno odby?em dwie radiowe rozmowy dotycz?ce Wigilii i ?wi?t i zorientowa?em si?, ?e to, co pó? wieku temu by?o zupe?nie oczywiste, dzisiaj brzmi wr?cz niezrozumiale. Po wigilijnej wieczerzy wspomina?em - na stole obok ciast poja- wia?y si? pomara?cze, czyli rarytasy zdobywane w bitwach, kupowane po znajomo?ci spod lady, trzymane na t? w?a?nie okazj?. Obecnie, gdy pó?ki sklepowe uginaj? si? pod ci??arem wszelkiego dobr? takie wyznania budz? zdziwienie b?d? s? zbywane wzruszeniem ramion. A prezenty pod choink?? Cieszyli?my si? drobiazgami i t? umiej?tno?? uporczywie wpaja?em Mai. Symbolika podarunku, intencje, z jakimi zostaje wr?czony, zabiegi i wyrzeczenia poniesione, by go zdoby?, stanowi? o jego warto?ci, nie za? realna cena wymierna w z?otówkach. Jest jeszcze jedna cudowna cecha drobnostek - ka?dorazowe podniesienie poprzeczki pot?guje rado?? obdarowanej osoby. Kiedy dziesi?ciolatek dostaje quada, to po nim mo?liwy ju? tylko dom z basenem i helikopter. Dlatego dzi? czekam na ksi??k?, która po przeczytaniu stanie na pó?ce, by przypomina? o ?askawo?ci anio?ka, na maskotk? noszon? pó?niej latami w kieszeni, na p?yt? s?uchan? a? do zdarcia I wiem na pewno, ?e nie b?dzie to p?yta Kazika z piosenkami jego nie?yj?cego imiennika dobrze mi osobi?cie znanego Kazimierza Grze?kowiaka Prosz? nie pos?dza? mnie o ans? do Staszewskiego - nic mi z?ego nie zrobi?, nagra? sporo warto?ciowych piosenek. Wpisuje si? jednak do klubu artystów, którzy si? wioz?. Wioz? na czyim? talencie, renomie, s?awie. Nie kibicowa?em inicjatywie Raz Dwa Trzy mimo wielkiej sympatii do tej kapeli, gdy od?wie?ali piosenki Osieckiej i M?ynarskiego, nie lubi? karier opartych o stare, znane numery, bo zalatuj? koniunkturalnym wyrachowaniem i brakiem w?asnej inwencji. Przed chwil?, z telewizyjnej rozmowy, dowiedzia?em si?, ?e Micha? Bajor planuje wydanie p?yty z utworami Marka Grechuty i Jonasza Kofty. Czy doda im blasku? W?tpi?. Czy przed?u?y ?ycie? Mo?e. Ale przecie? tamtych interpretacji nie zast?pi, bo dotycz? innych czasów, s? osobistymi wyznaniami konkretnych ludzi. ?Jeste?my na wczasach" M?ynarskiego to portret zjawiska, jakim w latach sze??dziesi?tych i siedemdziesi?tych by? wypoczynek spod znaku FWP (Fundusz Wczasów Pracowniczych). Dzi? w wersji Adama Nowaka z Raz Dwa Trzy brzmi jedynie jak tani dancingowy szmonces, bo ca?kiem oderwany od tamtego kontekstu. Jest jeszcze jedna rzecz przykra dla dawnych idoli Wobec powszechnego ignorowania autorów piosenek, czyli nagminnego przemilczania ich nazwisk w mediach, odbiorca uto?samia wykonawc? z twórc?. M?odzie? przypisze Grze?kowiakowe rymy Staszewskiemu, co boli, bo jest stanem nieodwracalnym. Niech nas zatem nie nie boli podczas nadchodz?cych ?wi?t.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki