Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 11 stycznia


Polska w okowach mrozu! To dramatyczne zawo?anie bawi?o mnie setnie przez wiele dni. Bo kiedy, u diab?a w tej szeroko?ci geograficznej ma by? zimno i ?nie?nie, jak nie w styczniu w?a?nie? Có? to za kataklizm te kilkana?cie stopni poni?ej zera w ci?gu dnia? A tu racz? nas makabreskami o zamarzni?tych bezdomnych, jakby takie tragedie zdarzy?y si? pierwszy raz, o lodzie, który gdzie? tam si? za?ama? i wci?gn?? lekkomy?lnych ?mia?ków w ?mierteln? pu?apk?, o p?kni?tej szynie - przyczynie parali?u komunikacyjnego. Do telewizyjnego studia zaproszono fachowców od niskich temperatur. To by? dopiero cyrk, kiedy znawcy zagadnienia zwracali uwag? spo?ecze?stwu, ?e trzeba nosi? czapki. Weso?y redaktor za? oznajmi?, ?e si?a mrozu jest tak wielka, ?e potrafi rozsadzi? butelk? wype?nion? wod?. Zatem mróz jako hit miesi?ca.
Pó?niej dopadli mnie w Rynku z kamer?, bym wypowiedzia? si? w kwestii 74. rocznicy urodzin Elvisa Presleya. Jak?e wdzi?czny to temat dla brukowców do snucia hipotez i domys?ów. Wi?c próbuj? bez histerii ustosunkowa? si? do karko?omnych pog?osek, ?e idol ?yje, ?e mia? brata bli?niaka itp. Przede wszystkim jednak wyg?aszam ma?o mo?e popularn? tez?, ?e o ile darz? sentymentem przeboje, jakie wylansowa?, bo w m?odo?ci bawi?em si? przy nich na prywatkach, to okre?lenie król rock and rolla uwa?am za mocno przesadzone. Rock, bowiem, to nie kr?cenie ty?kiem i seksowne przysiady, tylko pewna filozofia, styl ?ycia, przede wszystkim za? przekaz s?owny. Presley ?piewa? sprawnie napisane, ale do?? konfekcyjne gotowce - mia? charakterystyczny wokal, to prawda i tyle, natomiast reszta by?a mia?ka jak ameryka?ski show-biznes, którego zreszt? sta? si? ofiar?. Brokatowo-cekinowy image, jakiemu do ko?ca ho?dowa?, oddala? go zdecydowanie od takich gigantów jak Dylan, Berry, Springsteen maj?cych zawsze w?asny pogl?d na ?wiat.

Odwiedzi?em go przed ?wi?tami. Rehabilitowa? si? po ci??kiej chorobie, jaka dopad?a go w sile wieku. Podarowa? mi ksi??k? o Garbarni, w której zacz?? pi?karsk? karier?. Nie trafi? z ni? we w?a?ciwy czas. Kiedy? ograli w Krakowie opromienionego sukcesami mi?dzynarodowymi Górnika Zabrze. By? strzelcem zwyci?skiego gola Dzisiaj dosta?by pewnie intratne propozycje ze ?wiata. Mowa o Jerzym Odsterczylu, ?wietnym dryblerze - ksywa Suchy. Par? dni temu zmar? w Libertowie, gdzie mieli?my si? spotka? na pocz?tku roku, by wspomina? stare futbolowe dzieje. Pozosta?a wzmianka w gazetach. Mróz jest dzisiaj bardziej medialny.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki