Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 7 marca


Pana Drzewieckiego nie znam osobi?cie i w golfa z nim nie grywam, jak mój kolega z estrady Tadzio Drozda. W tej kwestii nie jestem trendy, gdy spacerowanie po golfowym polu nale?y niemal do obowi?zku wspó?czesnego gentelmana. Otó? wspomniany Drzewiecki po rozegranej partyjce, z dalekiej Florydy zakomunikowa?, ?e Polska jest krajem dzikim. Gdyby takie wyznanie pad?o z ust robola pij?cego piwo pod wioskowym sklepem spo?ywczo-przemys?owym, nie wzbudzi?oby ?adnego rezonansu. Ale ?le o ojczy?nie wypowiedzia? si? jej wysoki urz?dnik bawi?cy na dodatek w ciep?ych stronach, posiadaj?cy na domiar z?ego w tych?e stronach jak?? nieruchomo??. Bogacz, panie, le?y ino i do s?o?ca g?b? wystawia, zera mu na koncie przybywaj? i jeszcze co? na nasz? mate?k? nad Wis?? ?mie narzeka?. A ja, z pozycji zjadacza chleba tu i teraz, z perspektywy zakochanego w moim mie?cie, nie umiej?cego ?y? i oddycha? gdzie? daleko, ?piewaj?cego zreszt? w jednej z piosenek, ?e tylko w tym jednym kraju potrafi? kocha? i p?aka?, otó? ja zdanie pana Miros?awa podzielam w ca?ej rozci?g?o?ci. Bo dziki to kraj, gdzie m?odociany bandyta szlachtuje na ulicy policjanta za zwrócon? mu uwag?, a mury budynków zdobi? has?a g?osz?ce co ze stró?ami porz?dku zrobi? nale?y. Bo dzikim jest kraj w którym na ogrodzeniu naszego osiedla pisz? ''J...? ?...w z tego osiedla''. Bo dziki to kraj je?li do kampanii antyaborcyjnej u?ywa si? twarzy Hitlera, a nastolatki potrafi? zmasakrowa? kole?ank?, by zabra? jej komórkowy telefon. Bo dzikim krajem jest ten w którym telewizja publiczna zdejmuje z anteny teleranek i mimo g?oszonej misji lekcewa?y najm?odszych. Bo kraj pozbawiony dróg, w którym z Krakowa do Zakopanego trzeba niekiedy jecha? kilka godzin. A przewidzenie czasu dotarcia gdziekolwiek jest zadaniem niewykonalnym, to dziki kraj. I tez? moj? potwierdz? tak?e ci, którym termin wizyty u specjalisty onkologa odbiera jak?kolwiek nadziej?. Wyliczank? móg?bym kontynuowa? jeszcze d?ugo. Ale przecie? kto? krzyknie: zagalopowa? si? Pan - wszak nie jeste?my sami z tymi problemami, gdzie? tam w ?wiecie te? si? tak dzieje! Wtedy powiem, ?e ?wiat jest dziki, co wcale mojego samopoczucia nie poprawia.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki