Andrzej Sikorowski
MÓJ DZIENNICZEK POLSKI
Niedziela, 28 marca
?wi?ta za moment, a ja do Grecji, by przygl?da? si? z lekkim przera?eniem powszechnej rze?ni zwierzaków. ?aden kryzys nie zak?óci bowiem tradycji obracania na ro?nie jagni?t i ko?l?t i ob?erania si? nimi.
Niedawna zadzwoni? przedstawiciel chrze?cija?skiego portalu internetowego by zapyta? o mój pogl?d na post. Odpowiedzi odmówi?em, bo s?aby ze mnie fachowiec i znawca zagadnienia. Wiem jedno - s? takie rejony ?wiata, gdzie zalecanie wstrzemi??liwo?ci od jad?a i napitku brzmi jak ironia. Tam poszcz? ca?e ?ycie nie ze wzgl?dów ?wiatopogl?dowych, ale z braku ?rodków by nape?ni? ?o??dek. W naszej obyczajowo?ci ów post to unikanie g?ównie mi?siwa, poch?anianie da? wegetaria?skich jest zgodne z katolickim obyczajem i spo?ycie wiadra ruskich pierogów ?adnego ortodoksa nie zbulwersuje. Sam od pewnego czasu unikam zrazów, pieczeni, kotletów, wi?c wó? i ?winka w mojej obecno?ci mog? czu? si? bezpiecznie. W przeciwie?stwie do ryb lub drobiu, z którego na pierwszym miejscu stawiam g??. Francuzi t?uszcz tego ptaka u?ywaj? nagminnie, przypisuj?c mu wr?cz zdrowotne w?a?ciwo?ci. Czy na pobyt w ojczy?nie ma??onki og?osz? dyspens?? Pewnie niewielk?. Jak bowiem nie spróbowa? ''kokoretsi'', czyli podrobów baranich owijanych cieniutkim splotem jelita i pieczonych na ruszcie w formie szasz?yków? Jak nie popi? tego ''retsin?'', której cierpki orze?wiaj?cy smak cudownie koresponduje ze s?odkimi jak ulepek deserami. To dopiero bomba kaloryczna te syropy, migda?y, orzechy. No i jeszcze rewia jajek na twardo, których po?ówki ju? na polsk? mod?? obk?adamy sowicie ?wik?? z chrzanem i tym ostatnim doprawianym na ró?ne sposoby. Pami?tam z dzieci?stwa tarcie wonnych korzeni i towarzysz?cy owej czynno?ci p?acz, ?widrowanie w nosie.
Cudny czas wiosennego wybuchu, tego zielenienia traw, ?piewu ptactwa uwijaj?cego si? wokó?. Post potrzebny jest tylko w jednym aspekcie. Chodzi o refleksj? nad nasz? kondycj?, zadum?, oszcz?dno?? w s?owach, zanim nast?pi czas wesela i uniesienia zwi?zanego z faktem zmartwychwstania. Niestety tej refleksji coraz mniej, za to coraz wi?cej zgie?ku i wrzawy. I niemal ju? nie pojawia si? pytanie po co? Weso?ych ?wi?t.