Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 21 lutego


Z kawiarni Panorama w hotelu Forum przepi?kny widok na Wis?? i Wawel. Ten widok przes?ania we wtorkowy wieczór ?nie?na zadymka i powoduje i?cie andersenowsk? atmosfer? za oknami, podczas gdy wewn?trz przytulnie, ciep?o, rodzinnie. Trwa aukcja prac plastycznych wykonanych przez chore dzieciaki. Jest w tych obrazkach wzruszaj?ca naiwno??, wiele nosi znamiona talentu ma?ych autorów. W licytacyjnych zmaganiach bior? udzia? krakowscy prawnicy, kuratorzy o?wiaty, policjanci. Czy? to nie pi?kne? Za?piewa?em im wi?c dla wytchnienia w przerwie mi?dzy kolejnymi zakupami i sam wynosz? namalowany na szkle ko?ció?ek na tle wzgórz. Mo?e jego twórca zdob?dzie kiedy? przebojem wystawowe sale?

A w dolnej Galerii Pa?acu Sztuki po?miertny wernisa? dorobku Marii Bronikowskiej. Pani Mary lub Pani Marysia - inaczej nie mówi?o si? o zmar?ej niedawno Artystce w moim rodzinnym domu. Za?y?o?? trwaj?ca kilkadziesi?t lat spowodowa?a, ?e zebra?a si? tam spora ca?kiem kolekcja litografii, akwarel, rysunków (ja najbardziej lubi? olejn? martw? natur?), którymi malarka obdarowywa?a rodziców z ró?nych okazji. Na wystawie zabrak?o portretu matki Pani Marii - Stefy Szadkowskiej - dziennikarki - osoby fertycznej, temperamentnej, gadatliwej i roze?mianej. Mia?a zwyczaj notowania anegdot i dowcipów i w razie potrzeby si?ga?a do kajetu, by znale?? kawa? odpowiedni do sytuacji. Wspomniany portret zdobi? ?ciany mieszkania obu pa? przy ulicy Wyspia?skiego, potem przeniós? si? z nimi na Zamenhofa, by wyl?dowa? w ko?cu na Poselskiej. Ciekawe, co z nim si? stanie i kto za kilka czy kilkana?cie lat b?dzie wiedzia?, kogo przedstawia.

Dosta?em kopert?, a w niej odpowiednie rubryki do wype?nienia i bogat? list? kandydatów do tych rubryk. Czyli materia?y s?u??ce do wy?onienia laureatów dorocznych Fryderyków. Zacz??em studiowa? ow? literatur?, ale w miar? czytania coraz mniej z tego wszystkiego rozumia?em. Bo oto w kategorii, która interesuje mnie najbardziej, czyli w klasie piosenki poetyckiej - ?mietnik nieopisany. Sprawia to wra?enie, jakby jedynym kryterium doboru wykonawców by? fakt, ?e ?piewaj? do rymu, cho? i to niecz?sto.

Dowiaduj? si? wi?c nagle, ?e b?d? rywalizowa? ze znanym "poet?" Sta?kiem Wielankiem, szefem warszawskiej kapeli podwórkowej - tej od piosenek andrusowskich! B?dzie si? ze mn? ?ciga?a Gra?yna ?wita?a z ansamblem dzieci specjalnej troski! Jest tu tak?e Maciej Male?czuk z kapel? Homo Twist, którego mianowano kiedy? wielokrotnie w przeró?nych kategoriach bez skutku w postaci statuetki. Wi?c teraz kto? wymy?li?, ?e za?apie si? u poetów. Groza! Nie jestem specem od dance, techno czy muzyki alternatywnej, ale je?li tutaj te? panuje podobny ba?agan, to gratuluj? Zwi?zkowi Producentów Audiowideo kompetencji!

W pi?tek i sobot? wyst?powali?my w Czarnkowie (miasto kronikarza Janka z Czarnkowa) i w Pile. D?ugie samochodowe przerzuty s? okazj? do czytania. Wertuj? wi?c gazety, a w nich te same tematy dy?urne z "Ogniem i mieczem" na czele. Gdy za? przeczyta?em, ?e w ?odzi powo?ano komitet w intencji ekranizacji "Quo vadis" i w zwi?zku z tym znawcy literatury i staro?ytno?ci wypowiadaj? si? na temat obsady, pomy?la?em - paranoja! Czy?by nasz kraj nie mia? innych problemów na g?owie ni? ten, kto zagra Marka Winicjusza, Ursusa b?d? Ligi?? Wida? nie, gdy najwa?niejsz? spraw? ostatnich dni (patrz nag?ówki) jest wybryk go?cia, który zdj?? spodnie na estradzie i pokaza? pryszczat? i zaro?ni?t? twarz, jak to cudnie okre?li? Stasio Tym. Pisz? zdrobniale imi? wybitnego satyryka, bo on sam mówi do mnie per J?dru?.

I na koniec l?duj? na ?wietnym filmie "Truman show" i nagle u?wiadamiam sobie, jak? piekieln? moc? obdarzone s? media. I ?e zrobi? wszystko, by przypodoba? si? t?umowi, by ten t?um nakarmi? papk? ?atw? i przyjemn?. A t?um b?dzie t? papk? zajada?, nie zdaj?c sobie sprawy, ?e ulega manipulacji i praniu mózgu, gro?niejszym bardziej ni? klonowanie, którego tak si? boimy. Coraz cz??ciej zastanawiam si? jako konsument owych delicji, czy nasza wspó?czesno?? nie siedzi czasem na twarzy obnosz?c z dum? u?miechni?te po?ladki.

PS W ubieg?ym tygodniu pisa?em o zakopia?skim Dworku Bawarskim. Zrobiono z tego "Borek". A to przecie? ró?nica spora. Tylko czasami zaciera si? u dentysty, gdy nie wiemy, czy ten boruje, czy dworuje sobie. Z nas.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki