Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (I)

Nowy Rok


Zbrudzili?my staroroczne dni
Trzeba odda? je do pralini by
Zmy? zdarzenia które nigdy ju? nie wróc?
Trzeba obrus na stó? bia?y s?a?
Rzuci? kart? która nie chce bra?
Któr? czas dni trzystu kilku zgniót? i wymi??

Nowy Rok si? przecie? zbli?a
Nowe niesie kalendarze
Przywitajmy go przed furtk?
Reszt? czas poka?e
Nowy Rok si? przecie? zbli?a
Tuszem oczy nam rozma?e
Ale wyjd? wszyscy razem
Reszt? czas poka?e

Mro?nym styczniem oszo?omi nas
Majem popchnie w akacjowy czas
?ó?ty li?? jesieni wepnie w klap?
Starych ludzi wytnie portret z ram
Potem gdzie? wysi?dzie w polu sam
Jak pasa?er który je?dzi? rok na gap?

Kto? si? pewnie b?dzie g?o?no ?mia?
To znów w k?cie kto? zap?acze sam
I marzenia poszybuj? a? do nieba
W tych marzeniach b?dzie jedna my?l
Któr? trzeba si? podzieli? dzi?
?eby wreszcie w Polsce by?o tak jak trzeba

Nowy Rok si? przecie? zbli?a... itd.

T? piosenk? napisa?em w 1970 roku, jako? wiosn?. Ko?czy?em trzeci rok filologii polskiej na UJ. Ot, refleksja o up?ywaj?cym czasie i rutynowej zmianie starego na nowe. Koledzy namówili mnie do udzia?u w Studenckim Festiwalu Piosenki i nagle balladka owa dosta?a równorz?dn? pierwsz? nagrod?. W jury mi?dzy innymi - Lucjan Kaszycki, Wojciech M?ynarski, transmisja telewizyjna, dla mnie zupe?ny szok. Drug? wyró?nion? piosenk? by?o wspólne dzie?o Stanis?awa Syrewicza ( autor eurowizyjnego przeboju Edyty Górniak ) i Kasi Lengren ( córka znanego rysownika - "Filutek" ).

Moja rado?? z pierwszego sukcesu, przemieszana z tragedi? Wybrze?a. Wystrza?y szampanów "Pod Jaszczurami", gdzie wr?czono mi nagrod? - szpulowy magnetofon "Grundig", zbieg?y si? ze strza?ami w Gda?sku, a piosenka "Nowy Rok", poj?ta b??dnie przez jakiego? cymba?a jako proroctwo zmian na wysoko?ciach, "spad?o" z radiowej anteny.
Nagra?em j? po latach, bo przecie? jest tylko i wy??cznie aktualn? rymowank? na karnawa?.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki