Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (VI)

Wizyta u malarki


Wczoraj by?em u malarki
dom jak dom i drzwi jak drzwi
jak u innych puste garnki
i w kominie szary dym

jak u innych stara bieda
jak u innych w oknie kit
no i problem jak si? nie da?
gdy nadci?gnie tydzie? z?y

Ale za to na ?cianach kwiaty
ze wszystkich ?wiata ??k
a tu? obok ko? pstrokaty
na nim przy szabli dumny kto?
na martwych n naturach ciasta
którym zapachu tylko brak
a wy?ej podniebne miasta
jak ciemnoz?oty ptak

Wczoraj by?em u malarki
i ju? wiem dok?adnie wiem
?e najcz??ciej puste garnki
s? dla ?ycia tylko t?em

?e si? chowa stara bieda
i t??eje w oknie kit
znika problem jak si? nie da?
i pytanie z kim si? bi?

Kiedy rosn? na ?cianach kwiaty
ze wszystkich ?wiata ??k
galopuje ko? pstrokaty
i wymachuje szabl? kto?
na martwych naturach ciasta
ju? si? migda?ów czuje smak
i fruwa podniebne miasto
po wszystkich moich snach.

Mój ojciec by? dziennikarzem krakowskich gazet. Wysiadywa?em z nim na dy?urach redakcyjnych, t?uk?c w maszyn? do pisania - wtedy przedmiot zaczarowany. Zabiera? mnie te? do ró?nych ludzi, z którymi robi? wywiady. Tak pozna?em Antonigo Wa?kowkiego - kuzyna Stanis?awa Wyspia?skiego. Wa?kowski - malarz, poeta, pisarz, mieszka? z ?on? przy ulicy Kanonicznej 15. Stare mieszkanie w oficynie, wype?nione obrazami, g?ównie pastelowymi portretami i pejza?ami, bardzo mi si? podoba?o. Mistrz, w cwikierze na nosie, jawi? mi si? jako bajkowy mag.

Mniej zachwycony by?em, gdy przyst?pi? do malowania mojego portretu - pozowanie dla o?miolatka by?o tortur?. Ale mam do dzi? ten konterfekt, mam wierszyk w pami?tniku i ?wiadomo??, ?e obcowa?em ze ?wiadkiem "Zielonego balonika" i "Wesela". Z wakacji ojciec przywozi? panu Antoniemu ja?owiec i dziewi??si?, artysta bywa? u nas w domu, zachwyca? si? czarn? kaw?, której by? smakoszem, tak?e szarlotk? wypiekan? przez mam?. Ale najbardziej lubi?em mroczn? atmosfer? mieszkania na Kanonicznej. Po latach zapisa?em te prze?ycia w piosence, zmieniaj?c tylko p?e? pana Antoniego, ostatniego krakowianina w ma?opolskiej pelerynie i szerokoskrzyd?ym kapeluszu.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki