Andrzej Sikorowski
Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (XV)
Nie pytajcie jak by?o
Troch? zwiedzi?em troch? widzia?em
gdzie? tam je?dzi?em z lud?mi gada?em
by?y imprezy do rana brandy i troch? szampana
d?ugie rozmowy rodaków czu?e pytania o Kraków
Nie pytajcie mnie jak by?o w Ameryce
jedno stwierdzi? mog? ?e to wielki kraj
lecz nie starczy miesi?c ?eby pozna? ?ycie
i odró?ni? co jest dno a co jest naj
nie pytajcie mnie jak by?o w Ameryce bo
mign??a przed oczami niby b?ysk na
fotosach pozosta?y dwie ulice
i ja na nich ?ywy dowód tamtych dni
Troch? zwiedzi?em, troch? widzia?em
co? tam kupi?em kartki wys?a?em
kartki z b??kitu kropelk?
moj? przygod? niewielk? która mi spad?a jak z nieba
?ebym móg? teraz za?piewa?
Nie pytajcie mnie jak by?o w Ameryce
jedno stwierdzi? mog? ze to wielki kraj
lecz nie starzy miesi?c ?eby pozna? ?ycie
i odró?ni? co jest dno a co jest naj
Nie opowiem wam o palmach i owocach
o zarobkach które wcale nie s? z?e
a dlaczego nasi p?acz? tam po nocach
tego nie wiem i kto ich tam wie
Dziesi?? lat temu pojecha?em pierwszy raz do Stanów Zjednoczonych. To by?a sk?adanka estradowa ekspediowana przez Polsk? Agencj? Artystyczn?, instytucj? kuriozaln?, jak wiele w tamtym okresie. By? PAGART monopolist? w tym wzgl?dzie, wi?c albo wyje?d?a?o si? na Zachód z nim, p?ac?c zreszt? podatki w dewizach, albo nie je?dzi?o si? wcale. Ilu? naszych artystów kol?dowa?o pod drzwiami pa? i panów urz?dników, by gdzie? pojecha?, zarobi?, zobaczy?? Wyjazdowi towarzyszy?o jeszcze jedno wydarzenie, tak zwany ?odbiór programu". Otó? to co jecha?o za ocean, musia?o by? przedstawione gremiom ?fachowców" na miejscu, w stolicy. To znaczy jacy? ludzie zza biurek mieli zdecydowa? o tym, co b?dzie si? podoba?o rodakom w Chicago czy Nowym Jorku. Wi?c zapada?y decyzje, ?e trzeba koniecznie co? wzruszaj?cego czyli piosenki lwowskie, warszawskie, legionowe b?d? powsta?cze, akcencik bia?o - czerwony w stroju lub dekoracji, bo to polonusów dobrze nastroi. Mnie te? obejrzano, przes?uchano i uznano godnym, by reprezentowa? kraj. Nie pytajcie mnie wi?c, jak by?o w Ameryce.
powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki