Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (XXII)

Ale to ju? by?o


Z wielu pieców si? jad?o chleb
Bo od lat przygl?dam si? ?wiatu
Czasem rano zabola? ?eb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafi? si? wielki raut
Albo feta proletariatu
Czasem podró? w najlepszym z aut
Cz??ciej szare drogi powiatu

Ref.:
Ale to ju? by?o i nie wróci wi?cej
I cho? tyle si? zdarzy?o

to do przodu wci?? wyrywa g?upie serce

Ale to ju? by?o, znik?o gdzie? za nami
Cho? w papierach lat przyby?o to naprawd?
Wci?? jeste?my tacy sami

Na regale kolekcja p?yt
I wywiadów pe?ne gazety
Za oknami kolejny ?wit
I w sypialni dzieci oddechy
One lec? drog? do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecie? za jaki? czas
B?d? mog?y same za?piewa?

T? piosenk? pisa?em specjalnie dla Maryli Rodowicz. Lubi? i ceni? t? piosenkark?, dlatego z przyjemno?ci? od czasu do czasu co? dla niej uk?adam. Wspó?praca zacz??a si? kilkana?cie lat temu i przynios?a do chwili obecnej sporo ?piewanek. Maryla jest osob?, która w jaki? instynktowny sposób rozumie zamiary autora i nie trzeba z ni? konsultowa? aran?acji ani interpretacji. Po prostu bierze ode mnie kaset? z za?piewanym przy gitarze utworem, a ja jestem spokojny o dalsze jego losy. Je?li telefonuje, to najwy?ej po to, by powiedzie? "dzi?kuj?" albo prosi? o jak?? poprawk?. Ten ostatni powód zdarza si? na szcz??cie rzadko. Wielbi? ja za to, bo leniuch ze mnie setny i poprawia? cokolwiek nie znosz?.


powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki