Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (XXVI)

Od tamtej chwili


Od tamtej chwili kiedy z dusz? na ramieniu
nuci?em cicho, ?e ?zy p?yn? i kap kap
?eby uczciwie nazwa? sprawy po imieniu
min??o równo szesna?cie lat

Od tamtej chwili gdy?my z trem? wyznawali
?e p?yn? ?zy i nad dachami muza leci
paru kolegów hen daleko st?d zabrali
a w naszych domach uros?y dzieci

A tu bez przerwy nowy gram z jasnego nieba
i ka?dy rodzaj biedy ludzie dobrze znaj? ,
tanie dolary wci?? nie rosn? tu na drzewach
i jeszcze ci?gle kawa? drogi st?d do raju
Lecz najwa?niejsze ?e pomimo tylu trosk
gdy wszyscy wokó? kombinuj? jak si? nie da?
my mamy siebie par? butów jedn? noc
nam chce si? ?piewa?

Od tamtej chwili kiedy pad?o zapytanie
dlaczego miodu wam poeci w sercach brak i
to postarzeli?my si? drodzy parafianie
o te kolejne szesna?cie lat

Od tamtej chwili kiedy piosnka pop?yn??a
?e tez ka?u?a i fontanna szlocha te?
powsta?y bzdury i powsta?y arcydzie?a
poniewa? ?wiat tak urz?dzony jest

a tu bez przerwy.... itd.

I naszej skóry tutaj tanio nikt nie sprzeda
My potrafimy si? w potrzebie zawsze bi?
Bo do cholery je?li chce si? jeszcze ?piewa?
To znaczy ?e chce si? ?y?

Min??o 18 lat od chwili, gdy za?piewali?my (Pod Bud?) podczas festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu "kap, kap, p?yn? ?zy". A w ogóle ?wi?tujemy w tym roku dwudziestolecie. Uda?o si? nam przetrwa? razem, uda?o si? nagra? wiele p?yt, przemierzy? pó? ?wiata. Uda?o si? jednak najwa?niejsze - pozyska? swoj? widowni?. I za spraw? tej widowni zespó?, który nie jest pupilem mediów, który nie wykonuje modnych rytmów, nie dostaje figurek, nie patrzy z ok?adek popularnych magazynów, potrafi da? 150 wyst?pów w ci?gu roku. Za spraw? tej widowni nasz telefon dzwoni i wzywa to tu, to tam. Bo ta widownia wie, ?e je?li chce si? ?piewa?, to znaczy, ?e chce si? ?y?. Dzi?kujemy.




powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki