Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (LXVI)

Wywiad na pierwsz? stron?


Do wieczora to ja chyba si? nie zmieni?
i pojutrze pewnie b?d? taka sama
ale czy to jakie? w ko?cu ma znaczenie
prosz? pana
Kiedy siedzi si? nad rzek? sino z?ot?
albo patrzy hen na niebo w chmur powodzi
to si? wie ?e tak naprawd? tylko o to
o to chodzi

Dla mnie wa?ne jest tutaj i teraz
stó? przy którym jadamy ?niadanie
moja córka gdy oczy przeciera
i piosenka co po nas zostanie

Niech si? inni spieraj? do nocy
co ma nosi? na g?owie nasz orze?
ja mam swoje zwyczajne k?opoty
panie redaktorze

Pan mnie pyta o nagrania i podró?e
i na przysz?o?? jakie u mnie jeszcze plany
a naprawd? to graniczy chyba z cudem
?e ?piewamy

Mo?e w mroku jupitery kiedy? b?ysn?
i podnios? si? z chodnika s?abe pie?ni
nad b??kitno kryszta?ow? stan? Wis?a
mówi?c nie ?nij

Dla mnie ...

Dziennikarstwo jest pi?knym i ciekawym zawodem. Pochodz? z rodziny, któr? ojciec utrzymywa? z ?urnalistyki, wi?c od dziecka obcowa?em z t? profesj?. Ale to, co teraz dzieje si? na "?amach", przed mikrofonem, czy na ekranie tv, wo?a o pomst? do nieba. ?owy na sensacj?, w?a?enie pod ?ó?ko, przekonanie o tym, ?e si? ma prawo do wszystkich pyta? i kwestionowanie prawa innych do milczenia, po??czone z brakiem kompetencji i znajomo?ci j?zyka ojczystego, rozjuszaj? mnie okropnie. Szczególnie, gdy ofiara dziennikarskiej agresji nie potrafi si? umiej?tnie broni? i to nie za wzgl?du na w?asn? niemoc umys?ow?, tylko ze wzgl?du na pora?enie bezczelno?ci?. Dlatego uprzejmie prosz? o pozostawienie mnie w spokoju z moimi w?asnymi k?opotami.


powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki