Andrzej Sikorowski

Niez?e porozumienie

Dzi? w cz?stochowskiej filharmonii wyst?pi zespó? Pod Bud?. Z Ann? Treter, wokalistk? grupy i kompozytork? wielu jej przebojów, rozmawia Aneta Nawrot.

ANETA NAWROT: Jak zacz??a si? Pani przygoda z estrad??

ANNA TRETER: To by?o w 1974 albo 1975 roku. W Krakowie przy Akademii Rolniczej dzia?a? wtedy Kabaret Pod Bud?. Za?o?y? go Bohdan Smole?. Na pocz?tku skecze pisa?a do niego matka Smolenia, pó?niej znany krakowski dziennikarz Henryk Cyganik. Zacz??am wyst?powa? w tym kabarecie. Zreszt? w nim pozna?am swojego obecnego m??a - muzyka Jana Hnatowicza. Z czasem do kabaretu dochodzili inni; pojawi? si? basista Andrzej ?urek, który gra z nami do dzisiaj. ?piewa?a te? ?ona Andrzeja Sikorowskiego, któr? w 1975 roku zast?pi? - chwilowo - Andrzej. Z tym, ?e ta chwila przeci?gn??a si? a? do dzisiaj. Tak nam si? spodoba?o to, co robi Andrzej, ?e zaproponowali?my, aby z nami zosta?. I zosta?.

Kiedy Kabaret Pod Bud? sta? si? zespo?em?

- W 1977 roku. Kabaret formalnie si? rozwi?za?. Smole? zosta? ?ci?gni?ty przez Zenona Laskowika do Poznania. A my wyjechali?my na Fam? do ?winouj?cia. Dali?my tam 45-minutowy koncert. Za?piewali?my mi?dzy innymi ?Ballad? o ciotce Matyldzie, ?Ballad? o walizce i ?Blues o starych s?siadach. Od tej Famy zacz?li?my liczy? o ciotce

Zespó? Pod Bud? to Pani i trzech m??czyzn: Andrzej Sikorowski, Andrzej ?urek i graj?cy z wami od 14 lat Marek Tomczyk. Nigdy nie ?a?owa?a Pani, ?e nie ma jeszcze jakiej? dziewczyny?

- Koledzy s? wspaniali i pewnie tylko dlatego uda?o mi si? z nimi prze?y? te 20 lat. Zachowuj? si? wobec mnie fair. Najbardziej mi?e jest to, ?e zawsze mamy o czym ze sob? rozmawia?. Polubi?am ich poczucie humoru. Musz? powiedzie?, ?e tak naprawd? czuj? si? lepiej w m?skim ni? damskim towarzystwie.

Andrzej Sikorowski interesuje si? relacjami mi?dzy poszczególnymi znakami zodiaku. Spod jakiego Pani jest?

- Bli?ni?t.

Bior?c pod uwag? horoskop - jeste?cie bardzo zgodni.

- Nie wiem, co mówi? gwiazdy, ale przez te wszystkie lata zupe?nie nie?le si? z Andrzejem Sikorowskim porozumiewamy.

Czy to prawda, ?e z wykszta?cenia jest Pani ekonomistk??

- Tak. Ale nie przepracowa?am w tym zawodzie ani jednego dnia. Ko?czy?am jednocze?nie dwie szko?y: ogólnokszta?c?c? i muzyczn?. Kiedy zdawa?am matur?, moi rodzice stwierdzili, ?e z muzyki si? nie wy?yje i musz? zdoby? jaki? zabezpieczaj?cy przysz?o?? zawód. Uznali, ?e najlepsza b?dzie ekonomia. Uczy?am si? do?? dobrze, zainteresowania mia?am rozleg?e, tak wi?c zdanie egzaminu na studia ekonomiczne nie by?o dla mnie wi?kszym problemem.

Po?ow? ?ycia sp?dza Pani w podró?y i na koncertach. Po pewnym czasie na pewno staje si? to m?cz?ce. W jaki sposób udaje si? pani regenerowa? si?y?

- Zawsze staramy si? tak zaplanowa? prac?, ?eby w wakacje mie? kilka tygodni wolnego. Lato bardzo ch?tnie sp?dzam na Mazurach. Uwielbiam w?dkowa?, wyp?ywa? ?ódk? na ?rodek jeziora. Najpi?kniej jest wtedy, gdy wokó? jest jeszcze poranna mg?a. Bardzo lubi? obserwowa? budz?c? si? ze snu przyrod?.

Pod Bud? to zespó? nie tylko oklaskiwany, ale i nagradzany. Kilka dni temu w teatrze Na Woli wr?czono wam dwie platynowe p?yty. W jednym z wywiadów Andrzej Sikorowski zapowiedzia? jednak, ?e b?dziecie wyst?powa? tylko do 2000 roku. Co dalej?

- Je?li rzeczywi?cie po 2000 roku nie b?dziemy ju? wyst?powa?, to ja na pewno nie b?d? leniuchowa?. Mo?e nagram solow? p?yt? albo b?d? uczy?a ?piewu dzieci...

Dzi?kuj? za rozmow?.

1998-11-18 - Gazeta w Cz?stochowie - Niez?e porozumienie

  w górę