Andrzej Sikorowski

Ale to ju? by?o...

Z Andrzejem Sikorowskim rozmawia Witold ?lusarski

A. Sikorowski: 0 czym chcesz rozmawia??

W. ?lusarski: No wiesz, troch? si? znamy, wspólna uczelnia, to samo wykszta?cenie, czasem jedna estrada, ty piszesz piosenki, uprawiasz dziennikarstwo, ja te?... I ty pytasz, o czym b?dziemy rozmawia?? Kogo kokietujesz? Chcesz braw? Prosz? bardzo. Zreszt? s?usznie ci si? nale??, skoro s?yszysz je nieprzerwanie od ponad 20 lat a to w ?yciu artysty niezmiernie rzadki przypadek.

Dobrze, dobrze... Nawet zapyta? nie wolno ? Czy my?lisz, ?e arty?ci maj? tylko odpowiada? na pytania?

Jeste?my chyba dzi? lekko rozdra?nieni...

Za chwil? mam usi??? na fotelu dentystycznym; czy znasz kogo? kto lubi tam siada? dla przyjemno?ci? A poza tym, spójrz na kalendarz.

"Cz?owieku! Spojrzyj w g??b wieku i naszego wieku..."

Nie ko?cz! Nie wypada na par? dni przed nowym wiekiem pos?ugiwa? si? t? poetyk?, chocia? poeta to byt wcale, wcale...

Prze?om wieków... Niby dla ?ycia cz?owieka nie ma to ?adnego znaczenia, ale jednak...

...stoimy wobec czego? istotnego, zostali?my wybrani przez los. Z jednej strony wyprodukowali?my wiele istotnych rzeczy, która maj? nam u?atwia? ?ycie, a z drugiej wyrzynamy si? z takim upodobaniem jakby?my mentalnie nie wyszli ze ?redniowiecza. W tej sytuacji dekadencja narzuca si? sama: z jednej strony prze?om cywilizacyjny, z drugiej obawa przed refleksj? "gdzie?my si? zap?dzili"?

Obawa?

Jasne. Zauwa? co si? dzieje: my boimy si? tej refleksji, ?agodno?? zast?puje agresja, agresja ukrywa boja??. Odsuwamy na bok... cz?owieka.

Nieszcz??cie naszej epoki polega na tym, ?e jeste?my coraz bardziej dumni z maszyn do my?lenia i coraz bardziej nieufni w stosunku do ludzi my?l?cych" powiedzia? wiele lat temu filozof Bertrand Russell.

Ot, to! Stanis?aw Lem, któremu ja wierz?, od dawna przestrzega ludzko??, ?e ?wiat biegnie w kierunku niewiadomym a jak to z niewiadomym bywa cz??ciej czai si? tam z?o i tragedia ni? optymizm i rado??. Boli mnie bardzo jeszcze jedno: ?wiat przez pieni?dze bardzo si? podzieli?. Jest pewna grupa ludzi, którzy mog? korzysta? ze wszystkich zdobyczy cywilizacji i czyni? to w sposób zupe?nie niekontrolowany i jest sporo cz??? ludzko?ci, która t? cywilizacj? ?li?e przez szyb?".

Jako? tak niepostrze?enie sta?o si?, ?e jedynym obowi?zuj?cym ustrojem politycznym ?wiata na prze?omie wieków jest komercja.

Masz racj?. To jest szczególnie widoczne w mediach. Przez wy?cig do ogl?dalno?ci ?wiadomie obni?a si? poziom jako?ciowy. Rozwój cywilizacji zostawi? w tyle rozwój kultury. Spo?ecze?stwa ?yj? szybko i byle jak. Wsz?dzie. Z jednej strony agresja zast?puje refleksj?, z drugiej cz?owiek musi nad??y? za tym co stworzy?. Wi?c ?Ja t?skni? za odleg?? chwil?, bo te t?sknoty mam ju? w genach: gdy mózg i honor by?y si?? a nie krawaty od Cardine'a".

Twoja nowa piosenka ?

Pochodzi z p?yty, której nagrywanie wraz z zespo?em ?Pod Bud?" w?a?nie ko?czymy. Znajdzie si? na niej 13 zupe?nie nowych piosenek. Nie, ?adnej rewolucji nie b?dzie. Poruszam si? w rejonach, które znam, nie stroj? si? w cudze piórka, nie podejmuje wy?cigu z m?odzie?? artystyczn?. Nie mam zaufania do ludzi, który pisz? o rzeczach i sprawach, których nigdy nie byli udzia?owcami. Ja w tym o czym pisz? bior? krwisty udzia?. Je?li pisz? o Krakowie, to przemierzam fizycznie i refleksyjnie ka?dego dnia, je?li pisz? o nostalgii, to ona te? nie jest mi ona obca. Je?li staram si? przedstawi? w piosence jakie? wzorce osobowe to je znam osobi?cie. Lubi? pisa? dla siebie, cho? ta nowa p?yta b?dzie nazywa?a si? ?Razem".

Rozumiem, ?e ma to by? jaka? refleksja nad czterema lud?mi, którzy od 25 lat tworz? ten sam zespó?, podobnie my?l?, a nawet blisko siebie mieszkaj?.

I s? z tymi, którzy chc? nas s?ucha?. Niektórzy z nich z nami ro?li, inni do nas dorastali, jeszcze inni dzi?ki nam stali si? m?odsi...

..zw?aszcza gdy ?piewacie ?Kap, kap, p?yn? ?zy..."

Nigdy nie przypuszczali?my, ?e to b?dzie kultowa w pewnym sensie piosenka. Powsta?a jako pastisz. Ludzie widocznie lubi? sobie troch? pop?aka?, zw?aszcza cudzymi ?zami nad sprawami, które nie mia?y i nigdy nie b?d? mie? tragicznych skutków. Sami lekarze twierdz?, ?e ?zy cz?sto oczyszczaj? organizm, wi?c czemu? zabrania? ludziom tych paru fez z fontann?.

Par? ?adnych lat temu zapowiedzia?e?, ?e tej piosenki wi?cej ?piewa? nie b?dziecie.

My jeste?my dla ludzi, zatem kiedy widzowie chc? j? wci?? s?ysze? my wcale nie bronimy si? przed jej ?piewaniem, zw?aszcza, ?e publiczno?? ?piewa razem z nami.

?piewasz j? te? w samochodzie gdy jedziesz na koncert?

W samochodzie my?l? nad ró?nymi sprawami: o czym ma by? piosenka, jaka ma by? pointa, czy moja córka zda?a egzamin, czy moja ?ona posadzi?a kolejne drzewko w ogrodzie. Samochód nie mo?e by? estrad? nawet dla samego siebie.

Lubisz je?dzi? autem?

Lubi?, ale ju? nie na d?ugich trasach. Mam do?? u?erania si? z rozmaitymi s?u?bami drogowymi, ?e przekroczy?em szybko??
o dwa kilometry, czy zaparkowa?em na dwie minuty przy kiosku, ?eby kupi? gazet?. I bardzo nie lubi? je?dzi? po Krakowie. Tu Stra? Miejska jest bardziej papieska od papie?a, racjonalne argumenty nie skutkuj?. Jej funkcjonariusze s? jak zaprogramowane maszyny a ?ycie, zw?aszcza w takim mie?cie jak Kraków nie jest od kropki do kropki. Za wiele tu historii, tradycji, fantazji by da?o si? z tego zrobi? sztuczne ?ycie. Sztuczne, bo bez potrzebnej we wszystkim tolerancji i na przekór rozs?dkowi.

Nie jeste? pierwszym kierowc?, który na to narzeka...

...No, wyobra? sobie, podje?d?am gdzie? do centrum na chwil?, ?eby wy?adowa? sprz?t na koncert charytatywny i w tym momencie jak spod ziemi wyrasta taki pan i z min? rzymskiego cesarza oznajmia ci, ?e ?albo pan p?aci mandat albo kieruj? wniosek na kolegium". A to, ?e ile? tam pieni?dzy dzi?ki naszemu koncertowi zyska jaka? instytucja dla swoich ubogich podopiecznych to ju? nie interesuje nikogo.

Takie jest ?ycie...

...ale na w?asne nasze ?yczenie.

A jakie? to auto, którego nie chc? wpuszcza? na kilkadziesi?t sekund do centrum Krakowa?

Du?e, wygodne. Wiesz, z wiekiem przychodzi wygodnictwo. Ja do samochodu podchodz? u?ytkowo: on ma je?dzi?, nie psu? si?, nie patrz? na to czy ma ?adn? sylwetk?. Auto to nie kobieta, której celem przez cafe ?ycie jest ?adnie wygl?da?. Auto nie jest dla ozdoby ale dla wygody. Ma si? w nim zmie?ci? tata moja rodzina: ?ona, córka, pies i ja, ma wyjecha? bez k?opotów na górk?, na której mieszkam niedaleko Krakowa. To ca?a moja filozofia ?w temacie samochód".

Ciekawe, ?e o tym jeszcze nie napisa?e? ?adnej piosenki...

Wol? pisa? o znajomej wró?ce, o kolegach, o Krakowie, o tym co lubi? a czego nie...

Ale to ju? by?o...

Cytujesz zaledwie jedn? linijk?; wiesz jak to si? nazywa?

Manipulacja.

No nie, nie pos?dzam ci? o to, zbyt d?ugo si? znamy...

...nie da?e? mi doko?czy?. Chcia?em doda? sam to zreszt? napisa?e? - ?CHO? W PAPIERACH NAM PRZYBY?O, TO NAPRAWD? WCI?? JESTE?MY TACY SAMI".

No to co zrobimy z tak dobrze zacz?tym dniem?

To co zawsze, ale o tym ju? nie b?dziemy pisa?.

2001-01-01 - Kurier Daewoo - Ale to ju? by?o...

  w górę