Andrzej Sikorowski

"preferuj? styl balladowy, zadumany, wsz?dzie zarówno w muzyce, filmie, jak i ksi??ce"

Wywiad z Ann? Treter z 20 kwietnia 2001

Merlin: Jak si? zacz??a Pani przygoda z zespo?em "Pod Bud?"?

Anna Treter: Zaistnia?am na scenie przypadkowo. Najpierw jako pianistka, a w?a?ciwie akompaniatorka w kabarecie o tej nazwie. Równocze?nie ze szko?? podstawow? ko?czy?am szko?? muzyczn?, st?d moje muzyczne przygotowanie. I chocia? pó?niej sko?czy?am studia ekonomiczne, to nie przepracowa?am w tym zawodzie ani jednego dnia. To muzyka sta?a si? moj? prac?, hobby i mi?o?ci?. Teksty do ówczesnego kabaretu, którego g?ówn? postaci? by? Bogdan Smole?, pocz?tkowo pisa?a jego mama, a potem Henryk Cyganik - krakowski dziennikarz. Obok politycznych, ci?tych scenek kabaretowych, pojawi?y si? w programie piosenki oparte na poetyckich tekstach. Zacz??am komponowa? i ?piewa?. W po?owie lat 70 - tych pojawi? si? w kabarecie Andrzej Sikorowski. Powsta?y nowe, pi?kne ballady z jego tekstami i muzyk? Jana Hnatowicza, gitarzysty zespo?u, który obecnie jest moim m??em. Kabaret dzia?a? z powodzeniem, tak jak "Piwnica pod Baranami" kilka lat. Kiedy kabaret przesta? istnie?, grupa muzyczna przej??a jego nazw? i trwa razem, z niewielkimi zmianami ju? ponad 20 lat.

M.: Czy taki repertuar, balladowy, refleksyjny najbardziej Pani odpowiada, czy to przyzwyczajenie po tylu latach?

A. T.: Dla mnie refleksja, to absolutnie nie smutek. Preferuj? styl balladowy, zadumany, wsz?dzie, zarówno w muzyce, filmie, jak i ksi??ce. Lubi? powoln?, nienachaln? narracj?. Dos?owno?? zabija wyobra?ni? i nie zostawia marginesu do przemy?le?. Mam pewien wp?yw na to, jakie piosenki powstaj? w naszym zespole, bo ?piewam kompozycje swojego m??a, a on z kolei znakomicie potrafi stworzy? i zaaran?owa? muzyk? do tego, co napisze Andrzej. Ci dwaj panowie znakomicie si? rozumiej? i stworzyli razem wiele pi?knych ballad, a ja cz?sto jestem ich pierwszym s?uchaczem i komentatorem.

M.: Czy preferencje do takiego spokojnego stylu, dominuj? tak?e w Pani lekturach?

A. T.: Moim zdaniem upodobania zmieniaj? si? razem z cz?owiekiem, z tym, w jaki sposób dojrzewa, a potem starzeje si?. Usi?uj? sobie przypomnie? moje pasje literackie i stwierdzam, ?e czyta?am bardzo wiele rzeczy. Od So??enicyna po Whartona, od Sienkiewicza po pisarzy iberoameryka?skich. S?dz? ?e kiedy? czyta?am wi?cej beletrystyki, powie?ci, teraz bardziej sk?aniam si? ku esejom i biografiom. Potrzeb? obcowania z powie?ci? wype?ni?a mi telewizja i kino. Brak czasu i ci?g?e wyjazdy powoduj?, ?e oprócz ksi??ek w podró? zabieram ze sob?, ukochane p?yty.
Czasami jest to Diana Krall i Joni Mitchell, ale najcz??ciej rzeczy pogranicza rocka i ballady : Sting, Marc Knopfler, Marc Cohn, Bryan Adams czy Paul Simon.

M.: A co s?dzi Pani o musicalach?

A. T.: Nie jest to mój ulubiony gatunek, troch? chyba si? prze?y?. By?am dwa lata w Stanach i stara?am si? obejrze? wszystkie wa?niejsze musicale i koncerty. Jednak zdecydowanie bardziej lubi? koncerty. Szczególnie podobali mi si? Sting, ZZ Top, Bonnie Raitt, Don Henley i Phil Collins.

M.: Jaki film potrafi Pani? wci?gn?? bez reszty, a czego Pani nie lubi w kinie? Czy obejrza?a Pani jaki? film tylko ze wzgl?du na muzyk??

A. T.: Ja w ogóle kocham kino. Najbardziej lubi? dobre ameryka?skie filmy, bo s? ?wietne warsztatowo. No i to aktorstwo! Nie wnios? nic oryginalnego do rozmowy, jak powiem, ?e ceni? gr? Dustina Hoffmana, Ala Pacino, Meryl Streep czy Glenn Close, a ta lista mog?aby by? bardzo d?uga. Ale s? i te niskonak?adowe, pi?kne filmy jak "Dym", "Brooklyn Boogie" czy "Buena Vista Social Club", z którego wysz?am wzruszona do ?ez.
Nie jestem wielbicielk? komedii, mo?e z wyj?tkiem "Pó? ?artem pó? serio", chocia? lubi? si? ?mia? i jestem osob? pogodn?. Za polskim fabularnym filmem niestety nie przepadam, natomiast uwa?am, ?e Polacy potrafi? robi? genialne filmy dokumentalne. Je?eli chodzi o muzyk? filmow?, to sam film zazwyczaj na tyle mnie wci?ga, ?e zapominam o ca?ej reszcie, ale dobra muzyka filmowa tak w?a?nie funkcjonuje. Ceni? w tej specyficznej i uwa?am trudnej formie muzycznej przede wszystkim Williamsa i Nina Rota, którzy stworzyli w?asny styl ilustrowania obrazu.

M.: Sko?czy?a Pani szko?? muzyczn?. Czy pozosta?a w Pani sympatia do którego? z kompozytorów klasycznych?

A. T.: Musz? przyzna?, ?e w tej chwili bardzo odesz?am od muzyki klasycznej. Zawsze kocha?am Chopina i Mozarta. Obydwaj genialni, b?yskotliwi, nowatorscy.

M.: Z jakimi ksi??kami kojarzy si? Pani dzieci?stwo i lata szkolne?

A. T.: Nie pami?tam ?adnych ukochanych bajek, bardzo szybko zacz??am czyta? sama i to powa?niejsze pozycje. Mój ojciec dba? o nasz? domow? bibliotek?, w której przewa?a?y ksi??ki Sienkiewicza, ?eromskiego, Kraszewskiego, Mickiewicza. Pami?tam, ?e naprawd? sprawia?o mi du?? przyjemno?? czytanie lektur, nigdy nie nudzi?y mnie takie pozycje, jak np. "Ch?opi", "Ludzie bezdomni"czy "Pan Tadeusz". Nie mia?am czasu na typowe dzieci?ce czy m?odzie?owe pozycje, bo w wolniejszym czasie po prostu ?wiczy?am ostro na pianinie. Nie lubi? ksi??ek typu science fiction, za wyj?tkiem bardziej ba?niowego Harrego Pottera, którego z przyjemno?ci? ostatnio przeczyta?am.

M.: Jaki powinien by? ?yciowy partner? Czy s? osoby w Pani zawodzie, które szczególnie Pani ceni?

A. T.: Mój ?yciowy partner, to mój m??, z którym prze?y?am ju? ponad 20 lat. Ale zapytana o to klikana?cie lat temu nie umia?abym odpowiedzie?. Do partnerstwa cz?owiek dojrzewa, nabiera dystansu do czyich? wad, tolerancji do innych ni? nasze upodoba?, szacunku dla pracy i pasji tego drugiego bliskiego cz?owieka. Nigdy nie znalaz?am przyjació?ki - kobiety. Je?eli chc? z kim? pogada? tak od serca, to jest to najcz??ciej m??czyzna. Kobiety s? zbyt dos?owne, nie tolerancyjne i chyba mniej potrafi? s?ucha? innych. A sfer? zawodow? w moim ?yciu, równie? wype?niaj? m??czy?ni, przyjaciele, kumple, koledzy. Nie rzadko przek?ada si? to na teksty piosenek, tak jak w przypadku Andrzeja Poniedzielskiego i Grzegorza Tomczaka. Ostatnio rozszerzy? si? tak?e kr?g moich "kumpli muzycznych", poniewa? ?piewam czasem z "gigantami" gitary, a mianowicie zespo?em utworzonym przez Jurka Gardziela, a sk?adaj?cym si? z wybitnych rockowych muzyków. S? nimi: Jacek Królik (na co dzie? "Brathanki), Ryszard Sygitowicz (dawniej "Perfect", a obecnie Natalia Kukulska), Adam Niedzielin ("Formacja Nie?ywych Schabów", Mietek Jurecki ("Budka Suflera"), Artur Malik ("Lombard"), Marek Raduli ("Budka Suflera"). Zapraszaj? oni jako solistów, piosenkarzy z innych dyscyplin muzycznych. Obok mnie ?piewali ju?: Grzegorz Turnau, Artur Godowski czy nawet ostatnio Krzysztof Piasecki.

M.: Dzi?kuj? bardzo za rozmow?, czekamy na kolejn? now? p?yt? zespo?u "Pod Bud?, któr? "Pomaton" wyda w po?owie maja.

2001-04-20 - Merlin.pl - "preferuj? styl balladowy, zadumany, wsz?dzie zarówno w muzyce, filmie, jak i ksi??ce"

  w górę