Andrzej Sikorowski

Moje serce nale?y do taty

On jest dla niej wzorem m??czyzny. Ona dla niego ksi??niczk?, która rz?dzi niepodzielnie jego sercem. I cho? wi?? ojca i córki bywa pe?na sprzecznych emocji, nic nie mo?e si? z ni? równa?

Wiadomo?? o tym, ?e urodzi?a im si? córka, wielu m??czyzn przyjmuje z mieszanymi uczuciami. Jak si? zaj?? ma?? dziewczynk?? Jak j? zrozumie?? Czy aby na pewno ma?a panienka da si? w przysz?o?ci prowadza? na mecze? Czy wci?gnie j? zabawa kolejk? elektryczn??

A? nadchodzi dzie?, gdy córka spojrzy g??boko w oczy swojego taty, przylgnie do jego szorstkiej twarzy ciep?ym policzkiem i szepnie mu w ucho: "Tak bardzo ci? kocham, tatusiu!". Ta mi?o?? potrafi zmi?kczy? oczy i serce najtwardszego macho. I odt?d, cokolwiek w ich ?yciu by si? dzia?o, on b?dzie chcia? by? jej obro?c? i przyjacielem. Jak pokazuj? historie naszych bohaterów, to mo?e si? uda?.

Ufamy sobie nawzajem
Andrzej Sikorowski, kompozytor, poeta, pie?niarz

Ciesz? si?, ?e mam córk?. Szkoda, ?e jedn?, bo uwielbiam kobiety. Lubi? z nimi przebywa?, rozmawia?. Dlatego tak wiele rado?ci mia?em , przygl?daj?c si?, jak Majka z dziewczynki przeobra?a si? w doros?? kobiet?.

Gdy przysz?a na ?wiat, by?em bardzo przej?ty. Ws?uchiwa?em si? w ka?dy jej krzyk. Majka nie tylko wyostrzy?a mój s?uch, ale te? otworzy?a oczy i serce. Lubi?em si? ni? opiekowa?. Pra?em setki tetrowych pieluch, k?pa?em j?. Ale i tak mia?em kompleks, ?e za ma?o z ni? przebywa?em. Wspólne chwile sp?dzali?my wi?c intensywnie - zabiera?em j? do muzeum, do teatru.

Którego? dnia wraca?em z trasy koncertowej, a ona otworzy?a mi drzwi lekko zap?akana: "Tato, dosta?am okres". Nigdy tego nie zapomn?. Czu?em si? wyró?niony takim zaufaniem, jakie mi okaza?a. Ja te? jej ufa?em. Zawsze post?powa?a rozs?dnie, nawet w okresie dojrzewania. Nie obawia?em si?, ?e zacznie pali?, pi?, bra? narkotyki. Gdy zacz?li kr?ci? si? wokó? Majki ch?opcy, musia?em nauczy? si? sobie z tym radzi?. Ju? nie by?a malutk? córeczk?, ale pi?kn? dziewczyn?. Podwozi?em j? na randki i stara?em si? nie wtr?ca?. Nie by?o dla mnie wa?ne, czy b?dzie gwiazd?, czy roznosicielem gazet. Ale kiedy si? okaza?o, ?e ma dobry s?uch, zapisa?em j? do szko?y muzycznej. Zrobi?a matur? w klasie fortepianu. Potem zostawi?em jej wolno?? wyboru studiów. Zaskoczy?a mnie i zda?a na Akademi? Wychowania Fizycznego. Gdy po trzech latach o?wiadczy?a, ?e studia nie s? dla niej, nie rwa?em w?osów z g?owy. Nie by?em z?y, kiedy zdecydowa?a, ?e chce szlifowa? grecki (mama Majki jest Greczynk?), i na rok wyjecha?a do Salonik.

Od pó?tora roku Majka jest zakochana. Jej wybraniec jest Grekiem. Pewnie wola?bym, ?eby pochodzi? z Krakowa... Najwa?niejsze, ?e darzy j? mi?o?ci?.

Po przyje?dzie z Grecji Majka powiedzia?a, ?e chce ?piewa?. Nie zdziwi?em si?. Przecie? najpierw zacz??a ?piewa?, a potem mówi?. ?piew jest dla niej tak naturalny, jak dla nas oddychanie. Tylko tak mo?e wyrazi? siebie. Chc? jej pomóc w nagraniu p?yty, dlatego szykuj? jej nietypowy posag - piosenki napisane specjalnie dla niej.

Nie wiem czy przygotowa?em j? do ?ycia. Stara?em si? przekaza? jej staromodny dzi? kodeks moralny. W nim najwa?niejsze s?: prawda, honor, mi?o??, rodzina. Widz?, ?e Majka si? nim kieruje. Pewnie b?dzie jej trudniej, ale nie potrafi?em powiedzie? córce: "W tym ?wiecie licz? si? ?okcie".


Ojciec kocha mnie
Maja Sikorowska

Ojciec kocha mnie i akceptuje bez zastrze?e?, daje do zrozumienia, ?e jestem wyj?tkowa. Nigdy nie chcia?abym go zawie??. To, kim jestem, zawdzi?czam jemu i mamie. Stworzyli mi wspania?y dom, do którego zawsze chce mi si? wraca?. Tata uwra?liwi? mnie na pi?kno s?owa, obrazu, ?ycia. By? niezwykle tolerancyjny i nigdy nie ??da?, bym by?a prymusem. Mog?am i mog? z nim rozmawia? na ka?dy temat. Nigdy nie musia?am si? buntowa?, nie mia?am powodu. Tata da? mi poczucie bezpiecze?stwa. To, ?e nigdy mi niczego nie brakowa?o, zawdzi?czam jego pracy.

Zdarza si?, ?e ojciec wybucha, bo jest cholerykiem, ale po chwili si? uspokaja. Potrafi przyzna? si? do b??du, przeprosi?. Tata jest dla mnie autorytetem. Jako cz?owiek i jako artysta. Przej??am ?wiat warto?ci rodziców Czasem czu?am, ?e jestem inna ni? m?odzi ludzie, z którymi studiowa?am. Interesowa?a mnie inna literatura, muzyka. Nie lubi?am alkoholu...
W?a?nie dlatego, ?e kobieco?? jest dla ojca tak ciekawa, nigdy nie mia?am problemu ze swoj? p?ci?. Ciesz? si?, ?e jestem kobiet?, ?e mog? by? kiedy? matk?. Tata da? mi tak du?o mi?o?ci, ?e nie b?d? mia?a problemu z kochaniem moich przysz?ych pociech.

2004-03-01 - Poradnik Domowy - Moje serce nale?y do taty

  w górę