Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 28 pa?dziernika


Mia?em siedem lat, gdy podnios?em s?uchawk? dzwoni?cego aparatu domowego. ?adna inna rozmowa telefoniczna przeprowadzona pó?niej nie zrobi?a na mnie takiego wra?enia. To by? mój ojciec, który zmienionym od emocji g?osem oznajmi?: Rewolucja na W?grzech! Wiedzia?em, ?e sta?o si? co? niezwyk?ego, ?e w mojej codzienno?ci pierwszoklasisty pojawi?a si? jaka? rysa, jakie? trudne do zrozumienia p?kni?cie.

Potem przysz?y wie?ci o czo?gach na ulicach Budapesztu, o bombardowaniu budynków z czerwonym krzy?em, o zabitych i rannych. Wyci??em ze starego atlasu madziarsk? flag? narodow? i przyczepi?em szpilk? do szkolnej bluzy. To samo robili moi koledzy z klasy. Na znak solidarno?ci z tymi, którzy odwa?yli si? powiedzie? dosy?, zaprotestowa? przeciw narzuconemu porz?dkowi. Jednego byli?my pewni - przeciwnik by? wspólny, wielki si?? militarn?, pot??ny bezwzgl?dno?ci?, z jak? utrzymywa? w ryzach kawa? wschodniej Europy. Starsi oddawali krew dla ofiar naddunajskiego zrywu i d?ugo jeszcze ten gest nam pami?tano. S?owo Polak wiele lat po wspomnianych wydarzeniach otwiera?o wszystkie drzwi.

Tak oto pierwszy raz w ?yciu zetkn??em si? ze ?wiatem przemocy i cynicznej indoktrynacji. Od tamtej chwili min??o 45 lat nafaszerowanych podobnymi makabrami jak dro?d?owa babka rodzynkami. A dzisiaj bez przerwy karmi? nas makabr?, na któr?, o zgrozo, zaczynamy si? uodparnia?. Widok ruin, trupów, ?ez rozpaczy jest czym? powszechnym i oczywistym. Wojna zaczyna nabiera? cech komputerowej gry, w której umiej?tno?? odpowiednio szybkiego naciskania w?a?ciwych guzików przynosi zwyci?stwo. To ostatnie nie tak rych?e jawi si? w Afganistanie.

Nie zamierzam dywagowa? na temat: powinni - nie powinni, musieli - nie musieli. Z terroryzmem trzeba walczy?, to pewne. Ale skoro Amerykanie og?osili ca?emu ?wiatu, ?e s? w stanie wojny, to mimo i? prowadz? j? poza terytorium swego kraju, za taki stan rzeczy musz? ponosi? odpowiedzialno??. A jest ni? konieczno?? przyznania racji norweskiemu dzia?aczowi sportowemu, który zakwestionowa? sens zimowych igrzysk olimpijskich, jakie maj? odby? si? w Stanach Zjednoczonych w przysz?ym roku. Przecie? przeniesiona do naszych czasów staro?ytna idea olimpijska to ca?kowite zawieszenie broni w czasie zawodów. Bez ?adnych stanów po?rednich.

Gdy czytam wi?c wypowied? Ireny Szewi?skiej z has?em: "Sport ponad wojn?", to przecieram oczy ze zdumienia i krew si? we mnie burzy. Znam wybitn? lekkoatletk? osobi?cie, ?piewa?em nawet na zakopia?skiej uroczysto?ci zako?czenia jej kariery, szanuj? medale i tytu?y. Pani Ireno! Ostatnio coraz modniejsze jest zawo?anie "Show must go on", czyli spektakl musi si? dzia? bez wzgl?du na okoliczno?ci. On jest zawsze najwa?niejszy. Ale ten show olimpijski, oprócz walorów widowiskowych i pieni?dzy, które tam kr???, zasadza si? (przynajmniej tak mi si?, naiwnemu, wydawa?o) na fundamentalnym, pi?knym i szlachetnym pomy?le - pokojowego wspó?zawodnictwa w czas pokoju w?a?nie. Pani stwierdzenie to demagogia i ch?? trwania przy swoim olimpijskim sto?ku za wszelk? cen?. Mistrzowie tak nie robi?.

W sobot? podj??em wspó?zawodnictwo w programie "?piewaj?ce fortepiany". Mój team przegra? z dru?yn? Urszuli i Skiby. Nic to, zabawa by?a mi?a, a przy?wieca jej od d?u?szego czasu chwalebny cel. To lansowanie i przypominanie polskich piosenek. W dobie fascynacji zachodnimi produkcjami wa?ne i godne pochwa?y.

Za kilka dni zapalimy ?wiat?a pami?ci. Wci?? ich przybywa. Ze Szwajcarii dotar?a smutna wiadomo?? o ?mierci Jurka D?browskiego. Krakowianin - karier? perkusisty robi? w wielu ró?nych formacjach, tak?e w legendarnych ju? dzi? Niebiesko-Czarnych. Gra? sporo w knajpach za granic?, ale przecie?, co dla mnie najbli?sze, d?ugi czas u nas Pod Bud?. To by? naprawd? ?wietny muzykant i weso?y kompan rozlicznych libacji. Wyemigrowa? z kraju wiele lat temu za lepszym losem, wi?kszymi mo?liwo?ciami. Wpada? od czasu do czasu jakby na przelotne piwko. A teraz pije je pewnie z tyloma z nas, którzy odeszli. Za wcze?nie.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki