Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 14 grudnia


O zamieszkach w Grecji dowiedzia?em si? w Niemczech, gdzie pojecha?em na zaproszenie Forum Kultury Polskiej. Od dziesi?ciu lat kierowana przez Dorot? Cukierdow? organizacja polonijna przybli?a rodakom zamieszka?ym w Karlsruhe i okolicy nadwi?la?sk? kultur?, a lista nazwisk osób, które tam wyst?pi?y, przyprawia o zawrót g?owy. Tegoroczne spotkanie op?atkowe odby?o si? w restauracji greckiej nie przez wzgl?d na osobiste koneksje pisz?cego te s?owa, ale przecie? by?o dla mnie dodatkow? frajd?. Przenios?em si? na moment w czas wakacji, mimo ?e wie?ci spod Akropolu wakacyjnie i beztrosko nie nastraja?y. Po powrocie do kraju natychmiast uruchomi?em telewizor i telefon, by z ekranu i od braci ma??onki, zamieszka?ych w Atenach, dowiedzie? si? szczegó?ów tragicznych wydarze?, b?d?cych konsekwencj? narastaj?cego od lat niezadowolenia z kolejnych rz?dów, nietrafionych lub nieprzeprowadzonych reform, korupcji na najwy?szych szczeblach. Jednocze?nie mia?em okazj?, by w oparciu o uzyskane wiadomo?ci i to wszystko, co nagromadzi?em przez 30 lat bywania w Helladzie, skonfrontowa? owe do?wiadczenia z bzdurami, jakimi nas karmi? rodzime media. TVN24 to ju? nie stacja telewizyjna, to ponury kabaret, w którym chodzi wy??cznie o tani? sensacj? na poziomie magla. Dziennikarze tej stacji utracili -je?li kiedykolwiek j? mieli-szcz?tkow? zdolno?? komunikowania si? z rozmówcami, odpowiadaj?c za nich na pytania, bowiem odpowied? jest z góry oczekiwana i za?o?ona. Karmienie nas tymi samymi zdj?ciami, tych samych p?on?cych obiektów przez wiele dni pod has?em news zakrawa na skandal i kpin?. Tymczasem o Grecji trzeba koniecznie wiedzie?, ?e jest krajem w Europie szczególnym, bowiem na t? wspóln? Europ? wcale bezkrytycznie i ch?tnie si? nie godzi. ?e mimo i? historycznie stanowi kolebk? zachodniej cywilizacji, wiele wspó?czesnych przejawów tego porz?dku lekcewa?y i ma w pogardzie. Chorobliwie nieraz rozumiane poczucie obywatelskich swobód objawia si? w przypadkach szczególnych nagminnym lekcewa?eniem przepisów bezpiecze?stwa drogowego (rzesze kierowców nieu?ywaj?cych pasów bezpiecze?stwa, tysi?ce motocyklistów bez kasków ochronnych). Kiedy? s?ysza?em, jak policjant powiedzia?, ?e nie karze m?okosów z go?? g?ow?, bo sam by he?mu nie za?o?y?. W przypadkach natury ogólnej skutki wspomnianego my?lenia s? znacznie bardziej donios?e. Autonomia wy?szych uczelni osi?gn??a stopie? kuriozalny, granicz?cy z anarchi?. Bandy wyrostków na ulicach nie maj? szerokiego spo?ecznego poparcia, zw?aszcza ?e rozróba to pole do popisu dla m?tów, z?odziejaszków, tak?e nielegalnych imigrantów g?ównie z Albanii. Natomiast powszechn? frustracj? wywo?uje niski poziom ?ycia, znacznie ni?szy ni? ten, który obserwowa?em przed przyst?pieniem do unii walutowej. Ojczyzna mej ?ony czuje si? ubogim krewnym Starego Kontynentu i w wielu wypadkach to samopoczucie zdaje si? uzasadnione. Niech jej obecne problemy stanowi? przestrog? i dla nas, którzy przy pomocy weso?ków z TVN24, sprawiamy wra?enie, ?e jedynym problemem na drodze do raju jest zamarzaj?cy w Mongolii samolot radziecki.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki