Andrzej Sikorowski

MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Niedziela, 2 maja


Po trzynastu latach i mniej wi?cej 600 felietonach z nag?ówkiem ''Mój Dzienniczek Polski'', postanowi?em zawiesi? swoj? dzia?alno?? na go?cinnych ?amach bliskiej b?d? co b?d? sercu gazety. Powody mojej decyzji s? prozaiczne i pozbawione jakichkolwiek sensacyjnych aspektów. Po prostu chc? odpocz?? od obowi?zku cyklicznych zapisków, zastanowi? si? nad jakim? uszeregowaniem i wyselekcjonowaniem dotychczasowych, by? mo?e w celu ich zbiorowego wydania. Ale przede wszystkim koncentruj? si? na robocie estradowej, nagrywaniu p?yt i kleceniu kolejnych piosenek, czyli na tym co zawsze sprawia?o satysfakcj? najwi?ksz?. Na dodatek zacz??em swoimi refleksjami dzieli? si? co tydzie? na antenie Radia Kraków, które to medium jest mi bli?sze, bo wymaga operowania nie tylko piórem, lecz tak?e g?osem.
Chcia?em zatem serdecznie podzi?kowa? wszystkim, którzy zagl?dali do pi?tkowych wynurze? opatrzonych karykatur? b?d? zdj?ciem ni?ej podpisanego, wszystkim którzy z moimi pogl?dami identyfikowali si? ca?kowicie, troch? lub wcale. Dzi?kuj? za uwagi pochlebne i za srogie po?ajanki - te pierwsze dodawa?y wiary we w?asne si?y, te drugie uczy?y pokory i dystansu. Dzi?kuj? Redakcji za wyrozumia?o?? dla nieskomputeryzowanego autora - kto wie czy nie jedynego, który dyktowa? teksty przez telefon. Dzi?kuj? tak?e serdecznie wszystkim mi?ym paniom po drugiej stronie s?uchawki, zamieniaj?cym moj? odr?czn? bazgranin? w sformatowane linijki maszynopisu.
W jednej z piosenek napisa?em tak:
''Gdy argumentów nam potrzeba
To zamiast mówi? ?atwiej ?piewa?
?eby polecia? a? do nieba ca?y ?al
Wtedy po ka?dym przejdziesz mo?cie
I b?dzie ?atwiej, b?dzie pro?ciej
Jakby kto? wyda? uczt? w po?cie albo bal''
?ycz? wszystkim, ?eby by?o i ?atwiej i pro?ciej, tak?e bez mojej rubryki.



powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki