Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski
Felieton ¶piewany (XXXV)

Rozmowa z J?drkiem


Pami?tasz J?drek tak? tras? w CSR
gdy z?ote piwu wci?? p?yn??o jak We?tawa
a ka?dy z nas pi?kniejszy by? ni? walet kier
i na panienki nikt nie musia? nas namawia?

Pami?tasz J?drek tak? tras? w NRD
gdzie po sukcesy nas unosi? z?oty Robur
a po kieszeniach szele?ci?y marki dwie
i do zachodu by?o bli?ej ni? do wschodu

Pami?tam pami?tam

Za nami warkocz migotliwy wielkich miast
i sal za nami nieogrzanych zimny dotyk
ma?ych pora?ek które dawno zatar? was
i niby zwyci?stw fetowanych po pó?nocy

I chocia? wokó? wci?? wybucha nowy bal
I nowe gwiazdy zapalaj? si? w niebiosach
to jednak jakby odrobin? czego? ?al
przez delikatno?? ju? nie mówi?c nic o w?osach

?al, ?al sentymentów si? zachcia?o starszym go?ciom
ale teraz trzeba b?dzie przetrwa? bied?
a? si? zrobi dooko?a wielki Eden
a w tym raju my ze swoj? publiczno?ci?

Mija szósta rocznica tragicznej ?mierci Andrzeja Zauchy, ?wietnego piosenkarza, utalentowanego muzyka, uroczego cz?owieka. Andrzej ca?e ?ycie wi?za? z Krakowem, tu urodzi? si? i wychowa?, tu zaczyna? ?piewa?, tutaj zgin??. Wyje?d?a? zawsze niech?tnie i z rado?ci? powraca? do miejsc, gdzie cz?sto bywa?, do przyjació?, których mia? wielu. ?e ?piewa? fantastycznie, ?e wylansowa? wiele przebojów, ?e by? jedn? z najciekawszych postaci naszej estrady, to stwierdzenia oczywiste. On sam takich stwierdze? nie znosi?, bo uwa?a?, ?e je?li kto? jest zawodowym estradowcem, to musi by? dobry albo zaj?? si? czym? innym. Brak mi bardzo J?drka, z którym tyle mi?ych chwil los pozwoli? prze?y?.


powrót do listy felietonów
powrót do publicystyki