Aktualności

Charytatywna rado?? (S)tworzenia

Gra? pi?kn? muzyk? to jedno, ale umie? zagra? j? tak, ?eby komu? pomog?a – to dopiero zaleta prawdziwej sztuki. Sztuk? przez „S” jak serce, bo maj?c? na celu zebranie ?rodków dla Fundacji Stworzenia Pana Smolenia us?ysze? mo?na by?o 26 stycznia w pozna?skiej auli UAM, oczywi?cie w wykonaniu duetu Sikorowskich.

Bohdana Smolenia przedstawia? nikomu nie trzeba, natomiast jego spo?eczna dzia?alno??, skupiaj?ca si? na hipoterapii niepe?nosprawnych dzieci, jest niestety mniej znana. By? mo?e wyró?nienie „G?osu Wielkopolskiego” w plebiscycie na pozna?skiego Cz?owieka Roku 2012, które trafi?o do pana Bohdana oraz Joanny Kubisa pozwol? poluzowa? kieszenie potencjalnym darczy?com. Charytatywny koncert sta? si? okazj? do wspomo?enia fundacji zarówno finansowo, jak i moralnie, tym bardziej, ?e podczas niego zlicytowano dary nie tylko ziemskie (broszka od premiera Tuska i unikatowy rysunek Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej), ale i z... kosmosu (jedzenie astronautów podarowane przez Miros?awa Hermaszewskiego).


A czemu w tym miejscu i o tej porze akurat Sikorowscy? Odpowied? jest prosta: wspólne drogi dwóch panów S. - Andrzeja i Bohdana skrzy?owa?y si? dawno temu w kabarecie Pod Bud?. Koleje losu obu d?entelmenów rzuci?y co prawda w inne rejony artystyczne, lecz przyja?? pozosta?a. A na przyjació? mo?na liczy?.


Koncert rozpocz?? si? zgodnie z tradycj? „Bardzo smutn? piosenk? retro” (tak zwanym „kapkapem”), po której us?yszeli?my m.in. „Na ca?o??” oraz „Moje dwie ojczyzny”, czyli zapowied? pojawienia si? na scenie od niedawnej szcz??liwej mamy, a wg s?ów Andrzeja Sikorowskiego „owocu maria?u polsko-greckiego” - Mai. Od tego momentu znakomicie nag?o?niona aula wype?ni?a si? d?wi?kami idealnie kontrastuj?cymi z temperatur? tego dnia na zewn?trz, dla której wyra?enie „minusowa” by?aby eufemizmem. Zarówno Maja, jak i Andrzej idealnie odnajduj? si? w greckim muzycznym klimacie, co udzieli?o si? równie? publiczno?ci (mo?e nie do ko?ca potrafi?cej z pami?ci zacytowa? tekst cho?by „I garsona”, ale maj?cej du?e sukcesy w tupaniu i chybotaniu w kierunku lewo-prawo).


W ko?cu nast?pi?o jednak uspokojenie, którego kwint esencj? by?a zako?czona kilkuminutowym aplauzem „Lekcja religii”. Mieli?my równie? nowo?? – jeszcze niepublikowany i niemaj?cy póki co nazwy (tytu? roboczy - "Piosenka afga?ska") antymilitarystyczny utwór, przy którym ministrowie obrony, aktualni i byli, zapewne oblaliby si? rumie?cem... A na bis kultowe „Ale to ju? by?o” oraz tradycyjny wierszyk. Bo tradycji trzeba si? trzyma?.


Niemym bohaterem wieczoru sta? si?... plecaczek, który zostawiony zosta? przez kogo? (do dzi? nie wiemy kogo) na scenie, tak zajmuj?cy przez niemal ca?y koncert Andrzeja Sikorowskiego, ?e nie omieszka? wspomnie? o tym w trakcie koncertu. Plecaczka zlicytowa? si? nie da?o.


Koncert (jak zwykle) niezwykle udany, a my prosimy o pomoc dla Fundacji Stworzenia Pana Smolenia. Liczy si? ka?da, nawet najmniejsza kwota. Wi?cej informacji znale?? mo?na na stronie http://www.fundacja-smolenia.org/.


Tomasz Zdulski


<< powrót do listy wiadomości